Bez Barry’ego Douglasa i Kaspra Hamalainena Lech Poznań zremisował z Koroną Kielce. Najlepszym zawodnikiem bezapelacyjnie Gergo Lovrencsics.
Jamin Burić (5) – Bośniak nie miał zbyt wielu okazji do pokazania swoich umiejętności, a gdy już kielczanie zagrozili bramce Lecha stał na posterunku.
Tomasz Kędziora (4) – powrócił do wyjściowej jedenastki. W czasie całego meczu zagrał na dwóch pozycjach. W pierwszej połowie popełnił kilka błędów. W drugiej części spotkania wystąpił na lewej obronie. Mało dośrodkowywał, do czego zdążył nas przyzwyczaić. Mecz doby, ale bez rewelacji.
Dariusz Dudka (4) – dobry mecz stopera, jednak czerwona kartka otrzymana w końcówce spotkania obniża ocenę. W defensywie spisywał się przyzwoicie – nie dawał szans rywalom na dojście do bramki Burića.
Marcin Kamiński (6) – kolejny dobry mecz stopera. Starał włączać się do akcji ofensywnych, rozgrywał piłkę. Sam nie miał zbyt wiele pracy z ofensywą Korony.
Tamas Kadar (5) – wystąpił w spotkaniu na skutek kontuzji Barry’ego Douglasa. Zrehabilitował się za swoje nieudane występy. Zagrał dobrze, nie popełniał kuriozalnych błędów.
Łukasz Trałka (5) – w środku pola czyścił wszystko. Jak na kapitana przystało.
Karol Linetty (6) – reprezentant Polski kolejny raz udowodnił, że jest kluczową postacią drużyny mistrza Polski. W 17 minucie mógł wpisać się na listę strzelców. Starał się organizować grę ofensywną Kolejorza.
Gergo Lovrencsics (7) – zdecydowanie najlepszy zawodnik spotkania. Stwarzał groźne sytuacje pod bramką Treli. Bardzo aktywny w ofensywie. Po kontuzji nie ma już żadnego śladu.
Darko Jevtić (5) – opuścił boisk w25 minucie z kontuzją. Do tego czasu był jedną z kluczowych postaci drużyny trenera Skorzy.
Szymon Pawłowski (5) – aktywny w ofensywie. Od pewnego czasu utrzymuje pewien poziom na boisku. Brakuje mu jednak skuteczności.
Marcin Robak (3) – najsłabszy w drużynie mistrzów Polski. Nie wykorzystywał niemalże 100% okazji Lecha do objęcia prowadzenia. Nie potrafił porozumieć się z kolegami z zespołu. Od napastnika, który w Pogoni strzelał mnóstwo bramek, oczekuje się czegoś więcej.
Kebba Ceesay (4) – wszedł na boisko od 46 minuty za Tamasa Kadara. Lepszy w ofensywie, niż w obronie. Starał się kreować akcje pod bramką rywala. Brakowało lepszych zachowań w obronie – pod koniec spotkania Sylwestrzak minął gambijskiego obrońcę i gdyby nie Kamiński Korona mogłaby odnieść historyczne zwycięstwo przy Bułgarskiej.
Denis Thomalla (4) – pojawił się w 25 minucie za Jevitica i nie zastąpił godnie szwajcarskiego pomocnika. Chciał grać kreatywnie, o czym mogliśmy przekonać się w pierwszej połowie. Miał swoje szanse bramkowe, jednak nie trafił w piłkę. Jego współpraca z Gergo Lovrencsicsem wygląda i rokuje dobrze, potrzeba ogrania.
Dawid Kownacki – grał zbyt krótko, aby ocenić. Cieszy fakt, że wraca po kontuzji.