Lech Poznań przegrał w ostatnim meczu kontrolnym przed wylotem na zgrupowanie do Hiszpanii z Miedzią Legnica 1:0. Dla podopiecznych Mariusza Rumaka był to pierwszy sparing, w którym nie udało się i zdobyć chociaż jednej bramki.
Piłkarze Lecha Poznań lepiej rozpoczęli spotkanie z Miedzią i to oni kontrolowali przebieg spotkania. Ich przewaga nie przełożyła się na sytuacje bramkowe pod bramką doświadczonego Ptaka. Ciekawie w 19. Minucie było z kolei pod drugą bramką. Z lewej strony boiska bardzo dobrze Możdżenia zwiódł Madejski i dośrodkował piłkę w pole karne, Kotorowski jej nie sięgnął, a ta wpadła tuż przed Grzegorzewskiego, który głową skierował futbolówkę do siatki.
Po zdobyciu gola Miedź uspokoiła grę i starała się dłużej utrzymywać przy piłce, choć Lechici wciąż starali się stworzyć groźną akcję pod bramką rywala. Długo jednak trzeba było czekać na pierwszy celny strzał w wykonaniu podopiecznych Mariusza Rumaka, a ten kiedy już nastąpił był marnej jakości. Gracze wicelidera T-Mobile Ekstraklasy nieźle grali jednak w odbiorze i za ten aspekt gry należały im się niewątpliwie pochwały. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy Lechici mieli znakomitą okazję na doprowadzenie do remisu, gdy z rzut wolny pośredni na bramkę starał się zamienić Trałka, lecz trafił jedynie w mur.
W drugiej części spotkania szansę na pokazanie się przed sztabem szkoleniowym otrzymała nowa jedenastka. To częsty zabieg stosowany przez „Kolejorza” zimą, który gwarantuje wszystkim zawodnikom dużo szans gry. Po wznowieniu gry Lechici szybko zdominowali rywali i znacznie łatwiej stwarzali sobie sytuacje bramkowe. Nadal jednak brakowało im dokładności, ale w szczególności precyzji. Swoje szanse na pokonanie bramkarza Miedzi mieli chociażby Tonew i Reiss, ale ich strzały nie trafiały nawet w światło bramki.
Im bliżej końca spotkania tym groźniej podopieczni Mariusza Rumaka atakowali bramkę. Kolejne szanse na wpisanie się na listę strzelców miał Reiss, ale również Jakóbowski, który efektownym uderzeniem z przewrotki starał się pokonać Bledzewskiego. Później w słupek trafił jeszcze Reiss, który miał kolejne okazje do zdobycia gola. W doliczonym czasie gry blisko wyrównania był jeszcze Kędziora, lecz i on nie znalazł sposobu na pokonanie Bledzewskiego.
LECH POZNAŃ – MIEDŹ LEGNICA 0:1
BRAMKI: `19 Grzegorzewski
LECH: Kotorowski (46. Szymański) – Ceesay (46. Kędziora), Cyfert (46. Wołąkiewicz), Djurdjević (46. Kamiński), Henriquez (46. Gajda) – Możdżeń (46. Jakóbowski), Trałka (46. Trałka), Drewniak (46. Linetty), Lovrencics (46. Reiss), Olejniczak (46. Tonew) – Ubiparip (46. Ślusarski)
MIEDŹ: Ptak (63. Bledzewski) – Wołczek, Bany (68. Tanżyna), Woźniczka, Zasada (46. Bartczak), Madejski (63. Lenkiewicz), Łobodziński (83. Kuciński), Kasperkiewicz (90. Wosik), Marciniak (46. Nowacki), Grzegorzewski (61. Łuszkiewicz), Zakrzewski (78. Mowlik)