„Kolejorz” był zdecydowanie lepszy w Gliwicach od miejscowego Piasta, ale ponownie stracił punkty. Do przerwy prowadził 1:0, ale sześć minut po wznowieniu gry już przegrywał. Lechitów stać było tylko na zdobycie drugiej bramki. Gospodarzom udało się odpowiedzieć na to trafienie i wygrać z Lechem 3:2. Wyjazdowa passa „Kolejorza” trwa już sześć meczów – po raz ostatni wygrali oni pod wodzą Rumaka w Gdańsku.
Lech przyzwyczaił swoich kibiców do efektywnego początku. Tak było również w Gliwicach, w których „Kolejorz” wyszedł na prowadzenie już w 3. minucie. Akcję prawą stroną boiska zapoczątkował Lovrencsics, który podał do Hamalainena – Fin trafił w poprzeczkę, ale bramkarz gospodarzy skapitulował po uderzeniu Pawłowskiego z dziesiątego metra.
Po stracie gola Piast ruszył do odrabiania strat – a goście cofnęli się i grali z kontry. Zespół z Gliwic nie potrafił jednak poważnie zagrozić bramce Gostomskiego. W pierwszej połowie oddał tylko dwa niecelne strzały. Ciekawiej było po drugiej stronie boiska – tam aktywny był wspomniany wcześniej Lovrencsics.
Lechici starali się grać pod bramką Piasta piłkę kombinacyjną – często wymieniali podania w obrębie pola karnego gospodarzy. Niezły strzał z rzutu wolnego oddał Drewniak, ale to Hamalainen miał tuż przed przerwą świetną szansę na podwyższenie prowadzenia. Przed nim był tylko jeden obrońca, którego zwiódł ciałem i oddał strzał po długim rogu, który trafił tylko w poprzeczkę.
Fatalnie dla podopiecznych Macieja Skorży rozpoczęła się druga część meczu. Wpierw Wilczek wpadł z łatwością w pole karne, ale piłkę w ostatniej chwili wybił mu Kędziora. Po chwili napastnik Piasta był skuteczniejszy. Pierwszy celny strzał na bramkę Lecha sprawił problemy Gostomskiemu, który musiał wyjmować piłkę z siatki już dwie minuty po przerwie.
Chwilę później Piast objął prowadzenie. W tylko sobie wiadomy sposób piłkę pod nogami przepuścił Kamiński, a sytuacji sam na sam nie zmarnował Szeliga, który podciął piłkę obok interweniującego bramkarza Lecha.
Po stracie dwóch bramek „Kolejorz” ruszył do przodu. Gospodarze cofnęli się i tylko okazjonalnie przejmowali piłkę. Lech miał jednak problemy ze stworzeniem sobie sytuacji strzeleckich. Zza pola karnego próbował uderzać Drewniak, ale to była jedyna godna uwagi próba Lechitów. Na szczęście potrafili oni doprowadzić do wyrównania. W 68. minucie Lechici wykonywali rzut rożny, a zamieszaniu pod bramką Piasta największym sprytem popisał się Kamiński, który uderzył z półobrotu i pokonał Cifuentesa.
Remis to było dla „Kolejorza” za mało – chwilę później dwukrotnie uderzał Jevtić, ale obie próby były niecelne. Nadal jednak Lech przeważał. Piast dobrze się bronił i od czasu do czasu groźnie kontratakował. Po błędach przy dwóch golach rehabilitował się Kamiński, który w późniejszym etapie gry był znacznie pewniejszy w defensywie.
Lech cały czas przeważał, oddawał strzały, ale były one zbyt słabe, aby zaskoczyć bramkarza Piasta. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, Piast wyprowadził szybką kontrę – crossowe podanie przejął Podgórski i bez zastanowienia uderzył w okienko bramki Gostomskiego. Golkiper echa skapitulował po raz trzeci. Kilka minut później Lechici mogli stracić czwartą bramkę, ale Zivec źle trafił w piłkę. Piast w doliczonym czasie gry jeszcze dwukrotnie trafił do siatki, ale ba gole padły ze spalonego.
PIAST GLIWICE – LECH POZNAŃ 3:2
BRAMKI: `47 Wilczek, `51 Szeliga, `85 Podgórski – `3 Pawłowski, `68 Kamiński
Żółte kartki: Hebert – Trałka
PIAST: Cifuentes – Klepczyński, Hebert, Osyra, Brożek – Szeliga (75. Podgórski), Marc, Hanzel (46. Vassiljev), Badia (69. Jurado)- Zivec – Wilczek
LECH: Gostomski – Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Wołąkiewicz – Lovrencics (82. Formella), Drewniak (55. Kownacki), Trałka, Pawłowski (67. Keita) – Jevtić – Hamalainen