Dużo obaw przed poniedziałkowym meczem mogli mieć kibice Lecha Poznań. Przewaga Legii nad Lechem po meczu lidera wzrosła do siedmiu punktów. Rywal „Kolejorza” na wiosnę spisywał się bardzo dobrze, jednak w meczu z Poznaniakami nie mieli za wiele do powiedzenia i przegrali wyraźnie 0:3. Gole dla Lecha zdobyli Lovrencics, Tonew i Murawski.
Szkoleniowiec Lecha Poznań już przed meczem mówił, że spodziewa się otwartego spotkania. To jednak goście lepiej odnaleźli się na murawie i szybko starali się przejąć kontrole nad meczem. Aktywny od początku meczu byli skrzydłowi zespołu Mariusza Rumaka i to też starali się wykorzystać ich koledzy.
Bardzo dobrą okazję na zdobycie gola miał w 17 minucie Tonew, który utrzymał podanie z lewej strony od Hamalainena, wbiegł w pole karne i znalazł się świetnej okazji strzeleckiej, lecz trafił tylko w poprzeczkę. Lechitom dopiąć swego udało się w 30 minucie, gdy piłkę głową zgrał Ślusarski, oddał ją Hamalainenowi, a ten podał do Lovrencicsa. Węgier długo się nie zastanawiał, przełożył piłkę na drugą nogę i huknął z 25 metrów prosto w okienko bramki strzeżonej przez Trelę, wyprowadzając Lecha na prowadzenie.
Piast starał się równie zagrozić gościom, lecz nie miał zbyt wielu argumentów. Sytuację utrudniała bardzo dobrze spisująca się defensywa „Kolejorza”, która nie pozwalała ofensywnym zawodnikom zespołu Marcina Brosza na rozwinięcie skrzydeł.
Po przerwie gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Szybko jednak zostali sprowadzeni na ziemię. Stały fragment gry pod bramką Lecha wykonywali Gliwiczanie i wyprowadzili szybką kontrę, a w sytuacji sam na sam znalazł się Tonew, który wyprzedził goniącego go obrońcę i uderzył z 20 metrów na bramkę, zaskakując tym bramkarza Piasta i podwyższając prowadzenie na 0:2.
Piłkarze Marcina Brosza jeszcze nie otrząsnęli się po starcie drugiego gola, a Lech zdobył już kolejną bramkę. Z prawej strony boiska do wbiegającego w szesnastkę Murawskiego, a kapitan „Kolejorza” ze stoickim spokojem pokonał Trelę. Swoją okazję na zdobycie bramki miał jeszcze Ślusarski, który uderzył z dystansu na bramkę Piasta, ale nieznacznie przestrzelił.
Lechici z łatwością przedostawali się pod bramkę Lecha. Znakomitą sytuację strzelecką wykreował sobie Hamalainen, który dryblingiem zwiódł trzech obrońców i technicznie uderzył na bramkę Piasta, jednak minimalnie za mocno. Kilka chwil później Ślusarski zagrał dwójkową akcję z Murawskim, wpadł w pole karne, ale z trudem dogonił piłkę i zamiast strzelać nabił jedynie Trelę.
Wysokie prowadzenie ustawiło przebieg spotkania. Podopieczni Mariusza Rumaka długo starali się utrzymywać przy piłce i nie pozwalali Piastowi na jakąkolwiek grę. Z upływem czasu przewaga w posiadaniu piłki była coraz większa. Lechici jednak nie specjalni rzucali się do zdobywania kolejnych goli. Trzy bramkowe prowadzenie w zupełności ich satysfakcjonowało i przede wszystkim nie pozwalali zagrozić swojej bramce. Utrzymali je do końca i zainkasowali kolejne trzy punkty, przedłużając swoją fantastyczną wyjazdową passę do jedenastu meczów.
PIAST GLIWICE – LECH POZNAŃ 0:3
BRAMKI: `30 Lovrencics, `48 Tonew, `49 Murawski
Żółte kartki: Tonew, Teodorczyk
Piast: Trela – Zbozień, Klepczyński, Polak, Oleksy – Lazdins, Zganiacz (46. Jurado) – Podgórski, Urban (66. Murawski), Cicman – Docekal (66. Robak)
Lech: Burić – Ceesay, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez – Lovrencics (63. Możdżeń), Trałka, Murawski, Tonew (85. Ubiparip) – Hamalainena – Ślusarski (74. Teodorczyk)