W 77. minucie meczu Lecha Poznań z Chazarem Lenkoran żółtą kartkę otrzymał Marcin Kamiński. Nie byłoby jednak w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że to pierwsze tego typu upomnienie dla młodego obrońcy „Kolejorza” podczas piłkarskiej kariery.
Jeszcze pod koniec ubiegłego sezonu „Kamyk” pytany o swoją czystą grę mówił: – Nie trzeba zdobywać kartek, żeby dobrze grać w obronie. Na środku obrony normalna jest twarda gra i otrzymanie kartek, ale można to też robić w sposób czysty. Najważniejsze, żeby nie popełniać głupich przewinień. W końcu jednak dostanę pierwszą.
Na żółtą kartkę w seniorskiej piłce Marcin Kamiński czekał 3480 minut. To osiągnięcie godne uwagi, tym bardziej, że ten 20-letni piłkarz występuje zazwyczaj na pozycji środkowego obrońcy. Zdarzało mu się także grać na pozycji lewego obrońcy oraz defensywnego pomocnika.
Jeszcze lepiej wygląda osiągnięcie Marcina Kamińskiego, gdyby zliczyć jego występy w Młodej Ekstraklasie, w której również żaden arbiter nie ukarał go kartką. Łącznie z tymi rozgrywkami na swoim koncie miał on 5668 minut „czystej” gry.