W ten weekend odbyło się kolejne osiem spotkań w ramach rozgrywek polskiej Ekstraklasy. Wielkim hitem kolejki obwieszczano Derby Śląska. Zapewniam, iż było ciekawie, jak i na pozostałych ekstraklasowych boiskach.
Arka Gdynia 1:1 Zagłębie Lubin
Glavina 21′ – Traore 35′
W piątkowe popołudnie doszło do spotkania dwóch drużyn, które będą się biły do samego końca o utrzymanie. Arka już znajduje się w strefie spadkowej, a Zagłębie z nowym trenerem ma niewielką przewagę. Gospodarze byli bliżsi wygranej. W „oczkowej” minucie, po dośrodkowaniu Pawła Zawistowskiego, Denis Glavina bez najmniejszego problemu z pięciu metrów trafił do siatki. Jednak niespełna kwadrans wynik ustalił Mouhamadou Traore. który wykorzystał wrzutkę z rzutu wolnego Dawida Plizgi.
Ruch Chorzów 3:0 Górnik Zabrze
Zieńczuk 61′ Piech 71′ Malinowski 73′
Derby Śląska. Jeżeli spojrzeć by na tabelę, to zdecydowanym faworytem spotkania był Górnik. Jednak każdy mecz, a tym bardziej derby, rządzą się swoimi prawami. Ciekawie zrobiło się tuż po przerwie, kiedy to w Chorzowie… zgasły jupitery. Jednak po dłuższej chwili światło znów rozbłysło, a do roboty wzięli się gospodarze. Nieco po ponad godzinie gry Adam Stachowiak zbyt słabo wybił piłkę, do której dopadł Marek Zieńczuk i wpakował piłkę do bramki.
Dziesięć minut później było 2:0. Arkadiusz Piech wyszedł sam na sam ze Stachowiakiem i pewnym strzałem po krótkim rogu pokonał golkipera gości. Zabrzan dobił dwie minuty potem Marcin Malinowski po pięknym strzale.
Polonia Warszawa 0:1 Widzew Łódź
Budka 70′
Polonię poprowadził już kolejny w tym sezonie trener. Tym razem było to Piotr Stokowiec. jego debiutu nie można uznać za udany, bo jedynego gola w tym spotkaniu zdobył Adrian Budka. „Czarne Koszule” powoli stają się czarną latarnią ligi i jeżeli nie zaczną wygrywać – w oczy zajrzy im widmo spadku.
Śląsk Wrocław 2:1 Lechia Gdańsk
Kaźmierczak 56′ Ćwielong 66′ – Vucko 83′
Mecz ten był także meczem na szczycie. Obie ekipy walczą o europejskie puchary. Jednak to Śląsk kontynuuje kapitalną serię 11. meczów bez porażki, czyli od momentu, kiedy trenerem Wrocławian został nestor polskiego piłki – Orest Lenczyk. W 56. minucie Przemysław Kaźmierczak wykorzystał bardzo długi wyrzut z autu Tadeusza Sochy i zdobył swoją ósmą bramkę w sezonie.
Dziesięć minut później było już 2:0. Kapitalnym prostopadłym podaniem popisał się Sebastian Mila, a w sytuacji sam na sam Piotr Ćwielong pewnym strzałem w długi róg pokonał bramkarza gości. Honorowego gola udało się zdobyć ekipie znad morza. Luka Vucko wykorzystał zamieszanie w polu karnym i główką zdobył kontaktową bramkę, która ostatecznie nic nie dała Lechistom.
Lech Poznań 2:0 Jagiellonia Białystok
Štilić 62′ 90+4′
Kolejny bardzo ważny mecz dla – być może – końcowego układu tabeli. Lechici, jeżeli chcieli utrzymać bliski kontakt z czołówką, musieli wygrać. Z kolei Jagiellonia wiosną się nie popisuje. I w tym meczu nie poprawili swojego bilansu, bo w 62. minucie po ładnej akcji Lecha, trochę na raty futbolówkę do siatki skierował Semir Štilić. Ten sam zawodnik ustalił wynik spotkania już w doliczonym czasie gry, „wciskają” piłkę po krótkim słupku, między właśnie obramowaniem bramki, a bramkarzem Grzegorzem Sandomierskim. Dzięki temu zwycięstwu, „Kolejorz” zbliżył się do „Jagi” na cztery „oczka”.
Cracovia Kraków 3:0 Korona Kielce
Klich 50′ Visnakovs 72′ Ntibazonkiza 81′
Cracovia po rundzie jesiennej była skazywana na spadek. Nie dawano jej szans na utrzymanie. Tymczasem Cracovia nie przegrała czwartego kolejnego meczu! Tym razem udało się im pokonać jedną z rewelacji jesieni – Koronę Kielce. Worek z bramkami otworzył Mateusz Klich w 50. minucie. Po uderzeniu z rzutu wolnego futbolówkę odbił jeszcze Małkowski i ta zatrzepotała w siatce.
Łotysz Visnakovs wykorzystał błąd Lecha i podanie Klicha, i bez przyjęcia pokonał tego Zbigniewa Małkowskiego. Wynik ustalił na niecałe dziesięć minut przed końcem Saidi Ntibazonkiza. Nie bez znaczenia był błąd Małkowskiego.
GKS Bełchatów 2:0 Legia Warszawa
Żewłakow 37′ Małkowski 90+4
Pierwszy niedzielny mecz odbył się w Bełchatowie. I gospodarzom tego meczu udało się drugi raz w tym sezonie pokonać Legię Warszawa. Drugi raz 2:0. I znowu bramkę zdobył Marcin Żewłakow, któremu asystował Tomasz Wróbel. W doliczonym czasie gry „Wojskowych” dobił Maciej Małkowski, po pięknej akcji gospodarzy.
Polonia Bytom 2:2 Wisła Kraków
Radzewicz 2′ Jarecki 64′ – Kirm 18′ Małecki 69′ (k)
Krakowianie do tego meczu przystępowali w roli absolutnych faworytów. Ze względu na różnice w tabeli dzielące obie ekipy, a także siedem wygranych meczów z rzędu. Jednak gospodarze nie mieli zamiaru oddawać punktów za darmo. Już w drugiej minucie gry Bytomianie w polu karnym Wisły rozegrali ładną akcję, którą strzałem z 16. metrów wykończył Marcin Radzewicz.
Nieco ponad kwadrans później wyrównał Andraž Kirm, który uderzył z rzutu wolnego idealnie w okienko bramki Juszczyka. Mimo to, Poloniści ponownie wyszli na prowadzenie. W 64. minucie Pareiko odbił strzał Radzewicz, ale do dobitki dobiegł Dariusz Jarecki i stadion ponownie eksplodował! Pięć minut później wynik ustalił Patryk Małecki, wykorzystując rzut karny.
W tej kolejce najbardziej zyskał, wydaje się, Lech Poznań, bo z sześciu drużyn, które były w tabeli przed nim, tylko Wiśle udało się zdobyć jeden punkt. Reszta z tych ekip przegrywała i dzięki temu „Kolejorz” wraca do gry. Może nawet o mistrzostwo?