Kolejka niespodzianek i straty punktów przez zespołu znajdujące się w czubie tabeli – tak pokrótce można streścić osiem meczów 24. kolejki sezonu 2010/2011. Zapraszamy do lektury podsumowania 24. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy.
Legia Warszawa – Widzew Łódź 1:0
Bramki: Cabral ’65
Legia jest najsłabszą ekipą wiosny. W ostatnich sześciu meczach „Wojskowi” nie potrafili wygrać, co jest fatalnym wynikiem jak na drużynę, która miała walczyć o „majstra”. Teraz jednak udało się im przerwać tę fatalną passę. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Alejandro Cabral, który został powołany do szerokiej kadry Argentyny i chyba to dało mu takiego pozytywnego „kopa”.
Zagłębie Lubin – Lech Poznań 1:0
Bramki: Traore ’80
Jeżeli chce się zdobyć mistrzostwo czy walczyć chociaż o podium – takie mecze trzeba wygrać. Lech jednak o to starał się głównie w pierwszej połowie, bo po przerwie do głosu zaczęli dochodzić Lubinianie i to oni zadali jeden celny, nokautujący cios w 80. minucie po koronkowej akcji, którą wykończył Mouhamadou Traore strzałem z pięciu metrów.
GKS Bełchatów – Korona Kielce 1:0
Bramki: Tataj ’90 (sam)
W tej rundzie mamy cień ekipy z Kielc, która była jedną z największych niespodzianek in plus. Teraz tracą dużo punktów, nie mają skutecznego Niedzielana i często tracą punkty. Jak w tej kolejce, kiedy to przegrali mecz w Bełchatowie. Wydawało się już, że Złocisto-krwiści wywiozą jedno „oczko” spod Łodzi. Tak się nie stało, bo już w ostatnich minutach meczu Maciej Tataj pechowo skierował piłkę do własnej bramki, czym dał zwycięstwo GKS-owi.
Wisła Kraków – Górnik Zabrze 0:2
Bramki: Gasparik ’25, Sikorski ’82
Jeszcze dwa tygodnie temu wydawało się, że Wisła mistrzostwo ma już w kieszeni. Jednak przegrała najpierw tydzień temu we Wrocławiu, co wykorzystała Jagiellonia i zmniejszyła odległość punktową między tymi ekipami. Teraz Wisła nie dała rady pokonać u siebie Górnika Zabrze. Najpierw w 25. minucie Michal Gasparik wyprowadził gości na prowadzenie, a „Białą Gwiazdę” dobił Daniel Sikorski w 82. minucie. Asystował mu Robert Jeż. Wisła drugi raz z rzędu przegrywa. Drugi raz z rzędu nie zdobywa bramki.
Polonia Bytom – Jagiellonia Białystok 3:2
Bramki: Barcik ’16, Vascak ’34, Jarecki ’38 – Seratlić ’51, Skerla ’90+2
W obliczu porażki Wisły, Jagiellonia mogła odrobić trzy punkty do lidera Ekstraklasy. Mecz Polonią Bytom dla gości miał być łatwą przeprawą, jednak podopieczni Michała Probierza szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Już do przerwy gospodarze prowadzili wysoko 3:0 i niespodzianka była blisko. Jagiellonia jednak łatwo się nie poddała i chciała zmienić ten niekorzystny wynik. Po przerwie szybko zdobyli oni pierwszą bramkę, a na drugą czekać musieli do doliczonego czasu gry i mimo dobrej gry Jagiellonia uległa na Śląsku 2:3.
Polonia Warszawa 0:1 Śląsk Wrocław
Sobota 81′
Od czasu, kiedy trenerem Polonii ponownie jest Jacek Zieliński, ten zespół wygrał cztery razy z rzędu. Z kolei za kadencji Oresta Lenczyka Śląsk przegrał tylko raz. Tym razem jednak „Czarne Koszule” nie wygrały, bo piękną akcję a’la Messi przeprowadził Waldemar Sobota dając wygraną ekipie z Dolnego Śląska.
Ruch Chorzów 1:0 Cracovia Kraków
Komac 14′
Cracovia nadal bija się o utrzymanie. Teraz jednak będzie o to jeszcze ciężej. Powoli staje się to misją niemożliwą, bo tym razem „Pasy” przegrały w Chorzowie 0:1, po bramce Andreja Komaca.
Arka Gdynia 2:2 Lechia Gdańsk
Noll 35′ Labukas 88′ – Nowak 89′ Vucko 90+7′
Derby rządzą się swoimi prawami. Nie inaczej było i w przypadku Derbów Trójmiasta pomiędzy gdyńską Arką i gdańską Lechią. Prowadzenie objęli gospodarze w 35. minucie za sprawą bramki Emila Nolla. Kiedy w 88. minucie Tadas Labukas podwyższył na 2:0, wydawało się że trzy „oczka” zostaną w Gdyni. Nic bardziej mylnego. Minutę później Paweł Nowak zdobył bramkę kontaktową, a w siódmej minucie gry Luka Vucko doprowadził do wyrównania!