Po dwóch miesiącach przerwy na boiska powróciła, ze zmienionym logo, nowym sponsorem tytularnym, firmą, T-Mobile Ekstraklasa. W inauguracyjnym spotkaniu ligi Lech Poznań pokonał wysoko na wyjeździe ŁKS Łódź 5:0. Jednak poza tym meczem odbyło się także sześć innych.
Od tego sezonu rozgrywki ligowe odbywać będą się w cztery dni tygodnia. Począwszy do piątku, a skończywszy w poniedziałek. Każde spotkanie rozgrywane będzie o innej porze, tak aby kibice mogli śledzić wszystkie mecze.
W pierwszej kolejce nie rozegrano meczu pomiędzy Legią Warszawa a Zagłębiem Lubin. Warunki atmosferyczne nie pozwoliły na to, by piłkarze wyszli na boisko, choć kilku z nich gotowych było do podjęcia rywalizacji. Jednak w obawie o zdrowie piłkarzy delegat podjął decyzję o przełożeniu meczu na inny, prawdopodobnie listopadowy, termin.
ŁKS ŁÓDŹ – LECH POZNAŃ 0:5
(relacja z tego meczu pod tym linkiem)
POLONIA WARSZAWA – LECHIA GDAŃSK 1:0
Bramki: ’70 Bruno
Piłkarze obu drużyn prowadzili przy Konwiktorskiej zacięty bój o trzy punkty, lecz żaden z zespołów przed długi czas nie potrafił przechylić szali zwycięstwa na własną stronę. Zarówno Polonia, jak i Lechia, stwarzały sobie sytuacje do tego, aby pokona golkipera gości, a ta sztuka udała się Bruno w końcowej fazie spotkania i ostatecznie podopieczni Jacka Zielińskiego zdobyli trzy punkty.
CRACOVIA – KORONA KIELCE 1:2
Bramki: ’11 Suvorov (k) – ’63 Vuković (k), ’90 Zieliński
Głównym bohaterem meczu nazwać można sędziego, który podjął dwie kontrowersyjne decyzje. Podyktował w spornych sytuacjach rzuty karne, które ustawiły to spotkanie. Na szczęście w ostatnich minutach meczu zwyciężyła piłka nożna. Korona przerwała groźny atak gospodarzy i długim podaniem uruchomiony został Michał Zieliński, który wyprzedził obrońcę i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza Cracovii.
RUCH CHORZÓW – GKS BEŁCHATÓW 2:1
Bramki: ’61 Piech, ‘ 90 Abbott (k) – ’80 Żewłakow
W pierwszej połowie oba zespoły starały się kontrolować przebieg meczu. Ten dla kibiców zgromadzonych na stadionie zdecydowanie ciekawszy zrobił się w drugiej połowie. Prowadzenie zdobył Ruch, jednak z czasem przewagę zyskiwał GKS, który osiągnął swój cel i wyrównał po bardzo mądrym strzale Marcina Żewłakowa. To było za mało, aby wywieźć, choć punkt. W doliczonym czasie gry błąd popełnił defensor Bełchatowa i arbiter podyktował rzut karny. Ten na bramkę zamienił Abbott i Ruch mógł świętować zwycięstwo.
WIDZEW ŁÓDŹ – WISŁA KRAKÓW 1:1
Bramki: ’75 Oziębała – ’90 Bilton
Wisła Kraków osłabiona brakiem kilku podstawowych zawodników miała nadzieję na łatwe zwycięstwo, lecz Widzew łatwo skóry nie sprzedał i prowadził wyrównany bój z mistrzem Polski. Był nawet bliski odniesienia zwycięstwa po bramce zdobytej na kwadrans przed końcem meczu, lecz w ostatnich jego sekundach błąd Bieniuka wykorzystał Bilton i włożył nogę na tyle mądrze, że udało mu się nie dość, że oddać strzał to jeszcze pokonać bramkarza gospodarzy.
ŚLĄSK WROCŁAW – GÓRNIK ZABRZE 1:1
Bramki: ‘ 78 Voskamp – ’32 Banaś
Śląsk Wrocław po meczu w Lidze Europy nie miał wiele czasu na regenerację sił. Górnik starał się to wykorzystać i zagrał wysokim pressingiem, a także bardzo ofensywnie. Osiągnął też swój cel, zdobywając w pierwszej połowie bramkę. W drugiej części meczu miał także okazję na podwyższenie wyniku spotkania. Lenczyk po przerwie postawił na Voskampa, który ożywił grę Śląska, a ostatecznie miał bezpośredni wpływ na wynik meczu. Po jego uderzeniu głową piłka minęła minimalnie linię bramki strzeżonej przez bramkarza Górnika. Tę dobił jeszcze Diaz, ale ostatecznie trafienie przyznano Holendrowi.
LEGIA WARSZAWA – ZAGŁĘBIE LUBIN
(przełożony z powodu obfitych opadów deszczu)
PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 2:2
Bramki: ’ 83 Demjan, ’89 Cieśliński (k) – '6 Frankowski (k), ’42 Frankowski
Czesław Michniewicz dzisiaj pierwszy raz prowadził Jagiellonię w oficjalnym meczu. Ta po odpadnięciu z pucharów może skupić się już tylko na grze w Ekstraklasie. Jej pierwszym przeciwnikiem był beniaminek Ekstraklasy – Podbeskidzie. Od samego początku Jagiellonia postawiła swoje warunki gry i objęła prowadzenie po 6. minutach gry. Jeszcze przed przerwą na 2:0 podwyższył Frankowski i gdy wydawało się, że Jaga ma już pewne zwycięstwo do głosu doszli piłkarze gospodarzy. Najpierw kontaktową bramkę zdobył Demjan, a po kilku chwilach rzut karny na bramkę zamienił Cieśliński i Jagiellonia musiała pogodzić się z remisem, a Podbeskidzie cieszyć ze zdobycia w dramatycznych warunkach pierwszego punktu w lidze.
W tej kolejce sędziowie aż 5 razy wskazywali na wapno. 21 razy ukarali oni zawodników żółtą kartką, a 2 razy czerwoną.