Zbliża się koniec roku, a więc czas podsumowań, ocen, nagradzania i wręczania rózg. Rok dla wszystkich fanów Lecha był bardzo barwny, ciekawy, wyjątkowy ale i pechowy. Od porażki z Błękitnymi Stargard Szczeciński, przez mistrzostwo Polski, ostatniego miejsca w tabeli, Ligi Europy do powrotu do pierwszej ósemki tabeli. Wszystko to za sprawą najlepszych i najgorszych transferów, najlepszego meczu, najładniejszej bramki i wydarzenia roku. W takich właśnie kategoriach przedstawimy Wam, drodzy czytelnicy, podsumowanie roku 2015 codziennie, włącznie z Sylwestrem. Na dobry początek zapraszamy do zapoznania się z najlepszym transferem roku. Zdaniem redaktorów Lechnews.pl jednogłośnie jest nim Abdul Azziz Tetteh!
Marta Kicińska
Transfer roku to powinien być piłkarz, który w znacznej mierze przyczynia się do zwycięstw swojej drużyny, a przede wszystkim strzela bramki. W ekipie Kolejorza niestety w tym roku takiej osoby zabrakło. Wrzucanie do jednego worka słowa „najlepszy” z Denisem Thomallą czy Marcinem Robakiem nie idzie w parze. Abdul Aziz Tetteh co prawda nie zdobył jeszcze bramki w niebiesko-białych barwach, ale gdy tylko jest na boisku daje z siebie wszystko i jest nie do przejścia. Jeżeli trener Urban konsekwentnie będzie stawiał na tego piłkarza, to bramki przyjdą z czasem.
Klaudia Kaźmierczak
Darko Jevtić strzelił ważną bramkę przy Łazienkowskiej, a Maciej Gajos – z Fiorentiną, ale to Ghańczyk pokazał, że może być dobrym zmiennikiem dla Łukasza Trałki czy Karola Linettego w środku pola, a mając na uwadze odejście młodego reprezentanta Polski z Kolejorza – pewniakiem w składzie w wyjściowej jedenastce. Przy Bułgarskiej lubi się walczaków i zawodników z charakterem i taki właśnie jest ghański piłkarz.
Michał Szymandera
Zawodnik ciągle się rozwijający, umiejący pewnie, bez cienia zawahania wygarnąć przeciwnikowi piłkę i dobrze ją rozegrać. Jego pobyt przy Bułgarskiej można podzielić na dwie fazy: „faza Skorża” i „faza Urban”. Odejście pierwszego szkoleniowca było chyba najlepsze, co przydarzyło się Tettehowi w tym roku. Za trenera Urbana widzimy zawodnika prawie pełnego. Prawie, bo nadal, obok spotkań, w których ręce same składają się do klaskania, zdarzają się występy niemrawe, bez polotu. Myślę, ze powodem tej nierówności był przesyt kalendarza. Osobiście mam nadzieję, że ten zawodnik daleko zajdzie (z kilkoma spektakularnymi czerwonymi kartkami na koncie).
Karol Jaroni
Takiego zawodnika potrzebował zespół mistrzów Polski. Niezawodność i pewny punkt w środku pola to jest to, co wniósł do drużyny rosły Ghańczyk. Widać to zresztą podczas spotkań, gdy lechici stosują się do powiedzenia „jak trwoga, to do Abdula”. Środkowy pomocnik nabyty latem jest bowiem gwarantem utrzymania piłki w posiadaniu. Fakt, nie jest bombą transferową, która zasługuje na hype porównywalny do Lewandowskiego, Stilicia, czy Rudnevsa, ale trudno wyselekcjonować kogoś lepszego. W końcu w 2015 roku drużynę Lecha wzmocnili między innymi Djoum, Holman, Thomalla, Robak, czy Kadar.