W podsumowaniu roku nie mogło zabraknąć tego, co kibole lubią najbardziej- opraw. W 2015 roku ultrasi Lecha zaprezentowali nam w sumie 19 opraw. „93 Lecha”, „Od miasta do miasta po mistrzostwo i basta”, „Lubimy Przykuwać Uwagę”, czy wreszcie mistrzowska kartoniada, to prezentacje, które zostaną nam w pamięci jeszcze na bardzo długo. My jednak wybraliśmy inne oprawy.
Marta Kicińska – Racowisko (Finał PP: Lech – Legia)
Chyba największa i najbardziej efektowna oprawa w tym roku. Rozmach zrobił wrażenie nie tylko na kibicach. Mam nadzieję, że w maju tego roku ultrasi Lecha znów będą mogli się wykazać na jednym z najpiękniejszych stadionów w Europie.
Klaudia Kaźmierczak – „High Risk supporters” (Lech Poznań – FC Basel)
Wśród kilkunastu opraw meczowych zaprezentowanych w mijającym roku przez grupy ultrasowskie ciężko wybrać jedną jedyną. Dla jednych będzie to mistrzowska sektorówka w ostatnim meczu sezonu, dla innych – oprawy z finału Pucharu Polski. Moją uwagę zwróciła jednak sektorówka, która pojawiła się w Kotle podczas spotkania z FC Basel w eliminacjach do Ligi Mistrzów. To był majstersztyk wykonany przez ultrasów! Głośny doping to był tylko zalążek tego, co miało stać się później. Dla przypomnienia – zaprezentowana choreografia składa się z transparentu „High risk supporters”, sektorówki przypominającej skrzynkę wysokiego napięcia z tagami „LP” oraz „1922”, a także tablicą ostrzegawczą „Danger high volatage”.Wielu kibiców zgromadzonych wówczas przy Bułgarskiej myślało zapewne, że na zaprezentowaniu sektorówki się skończy. Nic bardziej mylnego! Po chwili słychać było wybuch, z drzwiczek tablicy ostrzegawczej odpadła klamka, zapłonęły stroboskopy, co przypominało zwarcie elektryczne. Następnie drzwi zaczęły się otwierać, a wnętrze skrzynki płonęło. Gdy zostały one całkowicie otwarte na skrzydłach ukazały się symbole grup ultrasowskich – Ultras Lech ’01 i e-Lech ’02. Zapłonęły race. Ultrasi wykonali kawał dobrej roboty, nic tylko bić brawa i wrzucać do puchy!
Michał Szymandera – „High Risk supporters” (Lech Poznań – FC Basel)
Magia Bułgarskiej. Coś genialnego, niesamowitego, a co najważniejsze… namacalnego. Po tej oprawie ludzie pisali coś w stylu: ” kibicowsko to już jest Liga Mistrzów”. Ośmielę się i pójdę o krok dalej. To coś znacznie więcej. Aż trudno to opisać. Na samą myśl mam ciarki, jakby poraził mnie prąd. Oczy wszystkich na te kilka minut zwrócone na trybuny, nie na boisko. To mamy przecież na codzień, nie?
Karol Jaroni – „Wnosić, palić, depenalizować” ( Finał PP: Lech – Legia)
2. maja 2015 roku. Piękny, słoneczny dzień. Cudowne godziny spędzone na Stadiony Narodowym. Genialna, kibicowska atmosfera. Głośny doping, niezliczone ilości odpalonej pirotechniki i 10 tysięcy kiboli Kolejorza podróżujących ośmioma specjalami. Wielki dzień w historii Lecha (pierwszy finał Pucharu Polski z udziałem Lecha na Stadionie Narodowym) uświetniły wyborowe oprawy przygotowane przez ultrasów Kolejorza. Mimo licznych problemów technicznych udało się bezbłędnie zorganizować widowiskowe prezentacje. Pierwsza z nich podobała mi się najbardziej. 10 tysięcy kartonów podniesionych w górę tworzyły napis „PIRO”, a pod nim rozpalone płomienie. Całość dopełnił długi materiał z napisem „Wnosić, palić, depenalizować” i oczywiście środki pirotechniczne. Na trybunach tego dnia zdecydowanie górowali ultrasi Lecha. Szkoda, że tylko na trybunach…