Lech Poznań kontynuuje niechlubną passę trzech meczów bez kompletu punktów. Po bezbramkowych remisach z Lechią i Legią, „Kolejorz” sprawił swoim kibicom niemiłą niespodziankę przegrywając w Warszawie z Polonią. Niechcący sprawił prezent gospodarzom obchodzącym stulecie klubu.
Lech od początku starał się udowodnić, że bardziej zależy mu na trzech punktach. W 4. minucie na bramkę uderzał Kriwiec, ale Michał Gliwa nie miał problemu z wyłapaniem tego strzału. Po dobrym okresie gry „Kolejorza” przyszedł czas na ataki gospodarzy. Dowodem na przewagę „Czarnych Koszul” mogą być choćby liczne rzuty rożne, aczkolwiek to jedyne, na co było stać warszawian.
W 20. minucie, Semir Stilić rozegrał piłkę z Kriwcem, po czym ten drugi zdecydował się na zaskakujące uderzenie z dystansu. Niestety i tym razem Białorusin się pomylił. Poloniści głównie starali się wykorzystać wyjątkowo liczne błędy lechitów w wyprowadzaniu piłki. Jednak to goście, na kwadrans przed przerwą, stworzyli sobie niezłą sytuację. Na bramkę głową uderzał Rudnev i choć sytuację miał trudną, to jego uderzenie było niezłe, ale niecelne.
Łotysz jeszcze lepszą sytuację miał trzy minuty później. W środku pola piłkę wyłuskał Djurdjević i dograł do Stilicia. Bośniak z kolei obsłużył podaniem Artioma, który minął jeszcze Macieja Sadloka, ale ponownie uderzył niecelnie. Gospodarze tym meczem chcieli uświetnić również obchody stulecia klubu, stąd na trybunach pojawiły się sztuczne ognie i kolorowa kibicowska oprawa. To ostatnia ciekawa rzecz, która wydarzyła się w pierwszej połowie.
Od początku drugiej części na boisku zameldował się Tonew, który zmienił „Djukę”. Zmiana nie odwróciła jednak zbytnio losów meczu. „Czarne Koszule” nadal starały się atakować skrzydłami, nie robiąc jednak zbyt wiele szumu przy tym. W końcu, w 61. minucie Robert Jeż zacentrował wprost na głowę Grzegorza Bonina, który dosłownie w ostatnim momencie został uprzedzony przez Wojtkowiaka. Groźną akcją odpowiedział wtedy Tonew, ale jego strzał z ostrego kąta spokojnie wyłapał Gliwa.
Na trzy minuty przed końcem, w pole karne gospodarzy wpadł Wojtkowiak. Odegrał płasko do Możdżenia, który uderzył na bramkę Polonii, ale jego strzał był za słaby. Niestety końcówka meczu przyniosła gola dla miejscowych. Na bramkę uderzał Sultes. Jego strzał obronił Burić, ale nie poradził sobie już z dobitką Cani’ego, który zapewnił stuletniej już warszawskiej drużynie trzy punkty.
Polonia Warszawa – Lech Poznań 1:0 (0:0)
Bramka: Edgar Cani 90’
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Żółte kartki: Trałka, Baszczyński – Rudnev
Polonia: Michał Gliwa – Aleksandar Todorovski, Marcin Baszczyński, Maciej Sadlok, Dorde Čotra, Łukasz Trałka, Tomasz Jodłowiec, Grzegorz Bonin (69. Paweł Wszołek), Robert Jeż, Tomasz Brzyski, Pavel Sultes (90. Łukasz Piątek)
Lech: Jasmin Burić – Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Luis Henriquez, Rafał Murawski, Ivan Djurdjević (46. Aleksandar Tonew), Dimitrije Injac, Semir Stilić (82. Kamil Drygas), Siergiej Kriwiec (58. Mateusz Możdżeń), Artiom Rudnev