– Zabrakło Rumakowi dyplomacji. Darek miał zakaz, karę odbył i trener Rumak niech się tłumaczy. Rumak wiele razy nas zaskoczy, ale jeśli stara się naśladować Mourinho, to będzie wyglądał śmiesznie – takimi słowami w programie podsumowującym kolejkę ligową na portalu Ekstraklasa.tv komentowali słowa Mariusza Rumaka warszawscy eksperci.
Gośćmi Przemysława Iwańczyka byli Dariusz Dziekanowski i Janusz Basałaj. Już na początku programu prowadzący zaintonował rozmowę na temat kontrowersyjnych jego zdaniem słów szkoleniowca Lecha Poznań. Ten odniósł się na przedmeczowej konferencji do postaci Dariusza Wdowczyka. Skomentował fakt jego powrotu do polskiego futbolu i podzielił się odczuciami, jakie mu towarzyszyły, gdy dowiedział się o zatrudnieniu przez Pogoń tego trenera.
– Pomyślałem o trenerach, dobrych trenerach, którzy dziś już nie pracują w polskiej piłce, bo nie osiągali wyników. Nie osiągali wyników, bo nie byli skorumpowani – powiedział opiekun Lecha Poznań.
Słowa, trzeba przyznać, mocne, ale jak najbardziej szczere i prawdziwe. To ciekawa interpretacja procesu polskiej korupcji, bo ja sam nigdy nie zastanawiałem się nad losem osób, które przepadły, mimo tego że coś tam potrafiły. Trener Lecha otworzył mi pewną furtkę patrzenia na korupcję przez pryzmat osób, które nie zaistniały. Furtkę zresztą prawidłową. Bo trudno nie przyznać mu racji.
W programie Iwańczyka został jednak skrytykowani za te słowa. – Trener Rumak stracił bezpowrotnie wielką okazję, aby siedzieć cicho. (…) Chyba nie do końca przemyślana i niespecjalnie mądra wypowiedź. Sytuacja Wdowczyka jest klarowna. Odcierpiał swoje, przywrócono prawo wykonywania zawodu, siedzi na ławce. Traktujmy go jak kolejnego szkoleniowca – przyznał w programie Janusz Basałaj.
Nie raz już jednak szkoleniowiec Lecha odnosił się do warszawskich specjalistów, którzy jego zdaniem w nie każdym przypadku posiadają odpowiednie kompetencje do tego, by komentować pewne kwestie, bo dokonują złej interpretacji, nie znając wielu faktów.
Tak jest zresztą i w tym przypadku, ponieważ trener mówił również, że w żaden sposób nie zamierza oceniać Dariusza Wdowczyka, który dostaje od niego czystą kartę. Odpowiedział na pytanie jednego z dziennikarzy, zdradził swoje odczucia. Bez żadnej kurtuazji.
Rumak został skrytykowany, bo, zdaniem ekspertów, posunął się o krok za daleko. Powiedział dużo za dużo i teraz będzie musiał się tego trzymać. A my będziemy bacznie obserwować jego poczynania i również skrupulatnie komentować taktykę i grę zespołu, uwzględniając potencjał jakim on dysponuje. Taki przekaz można wyciągnąć z programu.
W opinii Janusza Basałaja, odpowiedzialnego w PZPN-ie za komunikację, szkoleniowiec Lecha podążył drogą Jose Mourinho, dla którego konferencja prasowa jest elementem meczu piłkarskiego. Tego akurat Mariusz Rumak nigdy nie ukrywał i zaznaczał nawet, że w ten właśnie sposób traktuje spotkania z dziennikarzami.
Dziwi zachowanie i dziwią opinie ekspertów programu „Ekstraklasa”, ponieważ pierwszy raz spotykam się z tak poważną krytyką osoby, która powiedziała prawdę na temat skorumpowanej piłki. Jednak jeśli nawet pewien portal nie odważył się tym razem powiedzieć złego słowa na temat trenera Rumaka, to oznacza, że wyciąganie jego słów w takim świetle jest nadzwyczajnym błędem.
Zapewne wielu trenerów posiadających dobry warsztat nie miało okazji na pozostanie w zawodzie, ponieważ chcieli grać czysto. Wierzyli w swoje umiejętności. Dariusz Wdowczyk uczestniczył w procesie korupcyjnym, co mu udowodniono, ale kto wie czy on sam by nie przepadł ze względu na złe przygotowanie do zawodu. Teraz jednak ma znakomitą okazję, aby potwierdzić swoją wartość. Pierwszy egzamin oblał. Kolejny natomiast oblali eksperci z Warszawy.