– Jesteśmy zadowoleni z korzystnego wyniku, ale nie można powiedzieć, że jesteśmy jedną nogą w półfinale. To było inne spotkanie, niż trzy dni temu. Tutaj Lech zaatakował, my zostawiliśmy mu trochę pola – mówił na konferencji prasowej po meczu Michał Probierz, opiekun Wisły.
– Nie graliśmy wielkiego meczu, pokazaliśmy jednak charakter. Momentami zbyt szybko traciliśmy piłkę. Na tym trudnym boisku trudno rozegrać piłkę i się utrzymać. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, popełniliśmy dużo błędów. Istotna jest bramka zdobyta przed rewanżem, ale tutaj nie ma faworyta, oba zespoły potrafią wygrać u siebie i na wyjeździe – przyznał trener.
– Rudnev jest groźnym zawodnikiem, potrafi z łatwością znaleźć się w sytuacji bramkowej. Dla nas liczy się to, aby przeszkodzić mu w dochodzeniu do tych sytuacji. Dzisiaj nam się udało, ważne żebyśmy zatrzymali go za tydzień, a później może sobie strzelać – dodał.
– Zdawaliśmy sobie sprawę, że przed tym meczem mamy problemy personalne. Ci, którzy dzisiaj zagraliśmy mogli pokazać się z dobrej strony – zakończył.