Kłopoty z zestawieniem linii defensywnej w meczu z Piastem może mieć trener Lecha Poznań. Nie wiadomo czy do dyspozycji szkoleniowca będzie Hubert Wołąkiewicz, który ucierpiał w niedzielnym meczu z Lechią Gdańsk. Na kłopoty zdrowotne narzeka również Manuel Arboleda.
Ta dwójka była od dłuższego czasu pewniakami w drużynie Mariusza Rumaka. I choć trener Lecha rozpoczął sezon w ustawieniu dobrze znanym z poprzedniego – z Marcinem Kamińskim i Hubertem Wołąkiewiczem, to słabsza dyspozycja tego pierwszego spowodowała, że szansę dostał „Manu”.
Kolumbijczyk ją wykorzystał, spisywał się bardzo dobrze, jednak w tym tygodniu doznał urazu łydki. Wczoraj nie wystąpił, podobnie zresztą jak Wołąkiewicz, w sparingu z HSV, a dzisiaj trenował jedynie indywidualnie. Trudno zatem przewidzieć, czy będzie do dyspozycji szkoleniowca przed sobotnim meczem.
Podobnie sytuacja ma się, jeśli chodzi o „Żabę”. Lekarze klubowi poddają pod dużą wątpliwość jego występ i choć piłkarz trenuje z zespołem, nie wiadomo czy sztab szkoleniowy będzie chciał ryzykować zdrowiem obrońcy.
Wobec słabej formy Kamińskiego wydaje się, że Rumak może skorzystać z Djurdjevicia, który w spotkaniu z HSV zagrał 45 minut i zaliczył dobry występ. W pierwszej połowie na tej pozycji testowany był również Trałka, który może być alternatywą dla obrońców Lecha. Na środku defensywy zagrać może również Ceesay, ale ta opcja jest raczej mało prawdopodobna, ponieważ drugi prawy obrońca – Kędziora, wyjechał na zgrupowanie reprezentacji młodzieżowej.
Być może jednak para Wołąkiewicz – Arboleda zagra w sobotnim meczu. Ich występ nie jest bowiem niemożliwy. Nie będziemy mogli jednak się zdziwić, jeśli z Piastem zagramy inną parą środkowych obrońców.