Już trzeci raz w tym sezonie Lech Poznań zdecydował się na zmianę koszulek, w których mecze rozgrywać będą piłkarze tego klubu. Po „amicasmart.com” i koszulkach bez sponsora, przyszła kolej na reklamę akcji „wygrajzycie.pl”. I znów reklamujemy coś, co jeszcze nie działa.
Podobnie było w przypadku wspomnianego przed chwilą „amicasmart.com”. Gdy ogłaszano nowego sponsora na koszulkę Lecha Poznań, w której ten miał rywalizować w tym sezonie w europejskich pucharach, można było przetrzeć oczy ze zdziwienia. Domena, która pojawiła się na koszulkach „Kolejorza” nie działała, a zarejestrowana została dzień wcześniej. Dopiero po kilku tygodniach, gdy Lech już dawno odpadł z Ligi Europy i wszyscy dawno zapomnieli o czymś takim jak „amicasmart.com”, na stronie pojawiły się informacje dotyczące nowych produktów firmy Amica, hucznie reklamowanych kilka tygodni wcześniej na koszulkach Lecha.
Tym razem jest prawie tak samo. Prawie, ponieważ strona „wygrajzycie.pl” ma zostać uruchomiona jutro. Wiadomo jednak nieco więcej niż w przypadku wcześniejszego projektu, który sponsorował „Kolejorz”. Promocja szlachetnej idei oddawania szpiku kości, a w zasadzie tak naprawdę zgłaszania się do banku potencjalnych dawców. Brawo, bo to fajna inicjatywa.
Można mieć jednak duże zastrzeżenia do okoliczności zaprezentowania nowego logo na koszulkach. Nie chodzi o to, że logo jest brzydkie, nieczytelne, bo to rzeczy subiektywne, a to, że znów strona nie działa. Błędy, które popełniono nieco ponad dwa miesiące temu, hucznie skrytykowane w Internecie, pojawiły się ponownie, po nie tak długim okresie czasu.
I nawet, jeśli zdarzyło się to nie z winy klubu, to ten nie powinien pozwolić sobie na podobne uchybienia czy niedopatrzenia. Można zrozumieć, że wiele spraw robionych jest na ostatnią chwilę, to jednak tego typu sytuacje powinny być rozwiązane już kilka dni temu. W przeciwnym wypadku można ogłoszenie nowego logo na koszulkach „Kolejorza” przesunąć o kilka dni. Bo, po co reklamować coś, co jeszcze nie istnieje.
Strona ma działać jutro, może nawet dzisiaj, ale mimo wszystko takie sytuacje nie powinny się zdarzać. W profesjonalnym klubie, a za taki uważamy Lecha, nie można do nich dopuścić. A robimy to po raz drugi.
I znów można przecierać oczy ze zdumienia.