Po wygranej w przedostatnim meczu sezonu głos zabrał najlepszy bramkarz Lotto Ekstraklasy, który w tym sezonie zachował 18 czystych kont – Matus Putnocky. – Szkoda straconej bramki, ale dobrze, że poza nią nie popełniliśmy więcej błędów w obronie – skomentował po meczu słowacki golkiper Kolejorza.
Matus Putnocky skapitulował na Inea Stadionie po raz pierwszy od 9 kwietnia. Bramkarz Lecha wyszedł z bramki, przeszkadzając w interwencji Kostevychowi i w efekcie piłkę do pustej bramki skierował Rafał Boguski – Piłka poszła do przodu, nie zrozumieliśmy się z Vlodymyrem. Mój błąd, bo powinienem zostać w polu – tłumaczył.
–Po strzelonej bramce Wisła zaczęła grać bardzo dobrze. Byli groźni szczególnie podczas stałych fragmentów. Zawsze chcieli grać piłką i nie bali się atakować – Bramkarz Lecha zwrócił tym samym uwagę na to, że rzadko do Poznania przyjeżdża drużyna, która nie boi się atakować. Choćby przed tygodniem walcząca o mistrzostwo Polski Lechia Gdańsk nie oddała ani jednego celnego strzału na bramkę Lecha.
W takich wypadkach nieoceniona jest stabilna postawa drużyny w fazie obrony, a zdaniem 32-letniego Słowaka mecz z Wisłą pod tym względem można zaliczyć do udanych – Zawsze jak gramy z tylu dobrze, to mamy powód do zadowolenia. Dzisiaj poza straconą bramka prezentowaliśmy dobrą obronę, w dodatku wygraliśmy, więc czuć satysfakcję.
Drużynę trenera Nenada Bjelicy czeka wyjazd do Białegostoku na zakończenie sezonu Lotto Ekstraklasy. Kolejorz musi wygrać, by liczyć się w walce o mistrzowski tytuł. By osiągnąć upragnione trofeum lechitom potrzebne jest również wygrana Lechii Gdańsk w Warszawie – Będzie walka do końca. Będziemy walczyć, bo trzeba wygrać ostatni mecz. Niestety Korona nam trochę nie mogła, ale sami sobie wcześniej nie pomogliśmy. Trzeba myśleć pozytywnie, zdobyć kolejne trzy punkty i czekać na wynik z Warszawy – kończy Putnocky.