Marcin Robak w przerwie na mecze reprezentacji został poddany ostrzyknięciu, ponieważ zmagał się z bólem palca. – Przerwa była mi potrzebna. Od czterech tygodni dokuczał mi ból palca i nie miałem swobody w bieganiu, dlatego cieszę się, że ten moment wykorzystałem i że lek został podany. Na dzień dzisiejszy wszystko jest w porządku. Od poniedziałku zacząłem trenować z drużyną. Przygotowujemy się do niedzielnego meczu ze Śląskiem Wrocław i szukamy rozwiązań, żeby go pokonać. – zapewnia napastnik Lecha.
Poznańska lokomotywa w dwóch ostatnich meczach zdobyła aż siedem bramek nie tracąc ani jednej. – Musimy patrzeć na to, co przed nami, a nie na to co było. Cieszymy się, że nie tracimy goli i że potrafimy je zdobywać. Miejmy nadzieję, że mecze, które są już za nami pomogą, żeby w kolejnych grać jeszcze lepiej.
Robak jest najskuteczniejszym strzelcem w Kolejorzu, jednak ostatnie spotkania zaczynał na ławce rezerwowych. – Każdy chciałby grać od pierwszej minuty. W poprzednich meczach akurat tak się układało, że to Dawid grał od początku. Pomagał drużynie, bo zdobywał bramki. Trener poszukał takiego rozwiązania, zobaczymy jak będzie w kolejnych meczach. Fajnie, że bramki strzelają napastnicy, ale też i ci, którzy są odpowiedzialni za grę ofensywną i to jest pocieszające.
Nowością dla piłkarzy w ostatnich meczach było to, że o składzie dowiadywali się krótko przed meczem. – Trener potrafi czasami zaskakiwać, jeszcze nam nie przekazał, kto zagra w pierwszym składzie. Ostatnio wygrywaliśmy, a wiadomo zwycięskiego składu się nie zmienia. Zobaczymy jak trener podejdzie do wszystkiego. Chłopacy są zdrowi, więc ma w czym wybierać.
Do końca roku lechici rozegrają jeszcze sześć spotkań z mocnymi przeciwnikami. – Wiemy z kim nam przyszło rozegrać mecze, mamy dwa u siebie i trzy na wyjeździe oraz dodatkowo w Pucharze Polski na wyjeździe. To są drużyny z czołówki tabeli, dlatego będą one bardzo ciężkie, ale najpierw musimy skupić się na Śląsku, a później będziemy myśleć o kolejnym przeciwniku. – kończy napastnik Kolejorza.