Były zawodnik Pogoni Szczecin, Marcin Robak wpisał się na listę strzelców dwukrotnie w meczu 8. kolejki Lotto Ekstraklasy z Portowcami. – Cieszę się, że w tym meczu zdobyłem bramki, ale cała drużyna ciężko pracowała na ten wynik. Fajnie, że potrafiliśmy wygrać, mimo że przegrywaliśmy 1:0, szybko odpowiedzieliśmy, strzeliliśmy drugą bramkę i do przerwy prowadziliśmy już 2:1. – mówi snajper Lecha.
Drugą bramkę podczas niedzielnego meczu napastnik Kolejorza zdobył z rzutu karnego. – Lech dawno karnego nie miał i ja też dawno karnego nie strzelałem. Na ten mecz byłem wyznaczony do jedenastki ja i Maciek Gajos. Zdecydowaliśmy, że w tym momencie to ja będę uderzał. U trenera Urbana też byłem wyznaczany.
Po wygranym meczu szkoleniowiec poznaniaków, Nenad Bjelica powiedział, że jest zadowolony z bramek Marcina Robaka, ale też z jego gry w defensywie. Przypomnijmy, że trener zdecydował się wystawić w wyjściowej jedenastce tylko jednego defensywnego pomocnika. – Przez 2 tygodnie trenowaliśmy pressing po stracie piłki, żeby jak najczęściej być przy futbolówce. Tak było szczególnie w pierwszej połowie, gdzie mieliśmy więcej sytuacji podbramkowych. Nasze ataki były przemyślane, było dużo możliwości na połowie przeciwnika i z tego stwarzaliśmy sobie sytuacje bramkowe. – komentuje napastnik Kolejorza.
Niedzielna wygrana z podopiecznymi Kazimierza Noskala jest piątym meczem z rzędu, którego lechici nie przegrali i zarazem pierwszym pod wodzą chorwackiego trenera. – Rzeczywiście, mecze które ostatnio wygraliśmy na pewno nam pomogły, żeby dzisiaj grać do przodu, przede wszystkim na własnym stadionie szukać zwycięstwa i zdobyliśmy trzy punkty. Pogoń miała w tym spotkaniu swoje sytuacje bramkowe, ale byli nieskuteczni. – kończy Robak.