Marcin Robak w Lechu Poznań jeszcze nie odpalił. Co stało się ze skutecznością byłego napastnika Pogoni Szczecin?
– Ja jestem tutaj nowym zawodnikiem. W każdym spotkaniu chciałoby się zdobywać bramki, ale jak widać moje początku w Lechu są ciężkie. Wierzę, że przyjdzie dobry moment: drużyna zacznie wygrywać, a ja zacznę strzelać gole – przyznał snajper Kolejorza. – Czasem jest tak, że drużyna nie wygrywa na początku, potem załapie dobry moment i idzie seria zwycięstw. Tak samo jest z napastnikami. Czasem są momenty słabsze, a czasem serie, gdzie zdobywa się bramki. Teraz jest początek sezonu. Ja zagrałem w trzech meczach po 90 minut. Jestem ambitny i chciałbym w każdym meczu zdobywać bramki, ale na razie to się nie udaje. – dodał.
Poznaniacy zremisowali bezbramkowo z Koroną Kielce. Drużyna trenera Brosza jest jedną z rewelacji początku sezonu ekstraklasy. – To był fajny mecz na przełamanie, aby zacząć wygrywać w lidze. Bardzo chcieliśmy zdobyć trzy punkty, ale nie wszystko poszło po naszej myśli. Przez ostatnie 20 minut graliśmy tak, aby wywalczyć chociaż jeden punkt. Szkoda, bo graliśmy u siebie, liczyliśmy na przełamane i zdobycie trzech punktów – ocenił mecz Robak.
Lechici nie mogą zaliczyć otwarcia sezonu do udanych. Jedno zwycięstwo, jeden remis i dwie porażki – oto bilans mistrza Polski po czterech kolejkach. – Tak się złożyło, że w tym meczu kilku naszych zawodników odniosło kontuzję, a my nie mogliśmy dokonać już więcej zmian – Szymek nie mógł potem grać. Czerwona kartka na 10 minut przed końcem i tak naprawdę graliśmy w dziewiątkę. To na pewno nie pomogło, bo wiadomo, że gra się do końca, a bramki czasem wpadają w ostatnich minutach. Ostatnie 20 minut było dla nas bardzo ciężkie, bo mogliśmy stracić nawet ten jeden punkt. Chcieliśmy zwyciężyć, ale w przebiegu całego meczu remis był w pełni zasłużony – dodał.
W spotkaniu z Koroną, Lech od 25 minuty grał z dwójką napastników na boisku. Na skutek kontuzji Darko Jevtića, na placu gry pojawił się Denis Thomalla. – Od samego początku Korona była cofnięta, za dużo miejsca do gry przed polem karnym nie było. Wiadomo, że czasem jest ciężko, aby stworzyć sobie sytuacje bramkową. Jeden i drugi jest napastnikiem i nie zawsze gramy razem w każdym meczu. Ta współpraca nie wygląda tak, jakbyśmy chcieli. Potrzeba czasu – przyznał napastnik.
– Nie można mówić o kryzysie. Wiadomo, że chciałoby się wygrywać w każdym spotkaniu, ale się nie wygra. O kryzysie nie ma mowy. My musimy się skupić na kolejnym spotkaniu. Mecz z Koroną nam nie wyszedł, ale musimy myśleć już o spotkaniu z Olimpią – dodał.
Kolejnym rywalem Lecha jest Olimpia Grudziądz. Już we wtorek poznaniacy rozpoczną zmagania w Pucharze Polski. – Każdy kolejny mecz jest dla nas ważny. Z Koroną chcieliśmy zdobyć trzy punkty. Czasem, gdy się bardzo chce, to nie zawsze wszystko wychodzi tak, jakby się chciało. Kolejny mecz przed nami i kolejna szansa, by zwyciężyć. Najbliższe mecze czekają nas w Grudziądzu i Lubinie. Mam nadzieję, że te dwa mecze wygramy – zakończył Robak.