Już jutro o 20:45 Lech Poznań zmierzy się z chorzowskim Ruchem w ramach 1/8 finału Pucharu Polski. Stawka jest wysoka, bowiem drużyna, która wygra spotkanie awansuje do ćwierćfinału rozgrywek.
Oba zespoły przegrały swoje ostatnie ligowe spotkania, Ruch na własnym stadionie z Bruk-Bet Termalicą 0:1, a Kolejorz w Gdańsku z Lechią 1:2. Różnica jest taka, że podopieczni Waldemara Fornalika grali w sobotę, więc mieli o jeden dzień więcej na regenerację i odpoczynek. – Jest początek sezonu, nie mamy być czym zmęczeni. Graliśmy praktycznie cały czas co tydzień. – przekonuje Szymon Pawłowski.
W zeszłym sezonie w ligowych meczach Kolejorz okazał się lepszą drużyną od piłkarzy ze Śląska. Poznaniacy w Chorzowie wygrali 3:1 po dwóch bramkach Jevticia i jednej Gajosa, a przy Bułgarskiej 3:0 po golach Jóźwiaka, Linettego i znów Gajosa.
Aktualnie obie drużyny borykają się z problemami zdrowotnymi kilku zawodników. Na Cichej na pewno jutro nie zobaczymy Nickiego Bille, Paulusa Arajuuriego oraz Dariusza Dudki. Pod znakiem zapytania wciąż stoi występ Matusa Putnockego – byłego bramkarza Ruchu Chorzów. Z kolei w drużynie gospodarzy urazy dotknęły aż dwóch graczy z podstawowej jedenastki – Łukasza Surmy i Michała Koja.
Na koniec przypomnijmy, że niemalże rok temu obie ekipy spotkały się na tym samym etapie w walce o Puchar Polski. Wówczas, to Kolejorz przeszedł do następnej rundy, po samobójczym trafieniu Rafała Grodzickiego przy Bułgarskiej. Wszyscy kibole w Poznaniu liczą na powtórkę wyniku z zeszłego roku!
Zwycięzca jutrzejszego spotkania zagra w ćwierćfinale z wygranym meczu Chojniczanka – Wisła Kraków.