– Brutalnie, to nie znaczy ostro. Korona nie prezentuje brutalnego futbolu. Mówiłem zawodnikom, że zespoły, które grają z nią tak jak ona, zajmują się nie graniem w piłkę a wojowaniem. Później dostają więcej kartek. Nie można grać z Anglikami po angielski, trzeba grać swoją piłkę – mówi przed meczem z Korona Mariusz Rumak, trener Lecha.
Szkoleniowiec spodziewa się w Kielcach ostrej gry, ponieważ oba zespoły mają jeszcze w tym sezonie o co walczyć. – Musimy być w tym spotkaniu zdeterminowani, szczególnie w pojedynkach jeden na jeden, one mogą być kluczowe. Nie może być tak, że agresywna gra spowoduje, że zapomnimy o taktyce – zwraca uwagę.
W poprzedni weekend piłkarze Leszka Ojrzyńskiego dość nieoczekiwanie ulegli Górnikowi Zabrze 2:0. – Nie potwierdzili swojej wysokiej jakości jaką mają, dlatego będą chcieli pokazać, że to był wypadek przy pracy. Czeka nas bardzo trudny mecz – twierdzi Mariusz Rumak. – To będzie podobne spotkanie do tego z Górnikiem, które zagraliśmy. Tą drużyna, która po meczu z nami wygrała dwa spotkania i tylko z nami straciła punkty – zaznacza trener.
Lechici na wyjazdowe zwycięstwo czekają od 1 października. Wtedy pokonał Cracovię 3:0. – Nie podchodzę do tego w takich kategoriach. Dla mnie mecz to mecz, to jest ważne. Straciliśmy u siebie atut boiska, bo to jest fatalne, a grając na wyjeździe uśmiecham się, że będziemy mogli trochę pograć w piłkę – mówi.
Opiekun Lecha pokusił się o przewidzenie wyniku. – To czas na to, żeby Artiom strzelił czy bramki – kończy trener.