Spotkanie Lecha z Lechią będzie kolejnym, w którym Mariusz Rumak spotka się z dużo bardziej doświadczonym trenerem. Paweł Janas był swego czasu nawet szkoleniowcem reprezentacji Polski. –Każdy trener jest bardziej doświadczony, niż ja. W których meczach to miało znaczenie, widać po wynikach. Podobnie będzie teraz – mówi Mariusz Rumak.
Przeciwnikiem drużyny przez niego prowadzonej będzie Lechia Gdańsk, której celem nadrzędnym jest utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie. – Ten zespół ma określoną jakość, dobrych piłkarzy, ale mecze nie zawsze im wychodzą. Podobną sytuację mieliśmy przed Cracovią, która zagrała z nami dobre spotkanie, ale my lepsze – przyznaje trener. -Nie chce mówić czy zasługują na utrzymanie. Na pewno to drużyna z tradycjami, która chce zostać w Ekstraklasie – dodaje.
W barwach Lechii na wiosnę występuje wypożyczony z Lecha, Jakub Wilk. – Z perspektywy czasu zrobił dobrze. Gra regularnie, może do nas wrócić, jeśli zespół budowany latem będzie go potrzebował. Z analizą poczekam jednak do końca sezonu, pozostało pięć meczów – zaznaczył trener.
Szkoleniowiec Lecha ze spokojem odnosi się do kwestii mobilizacji przed spotkaniem z Lechią. – Ona jest taka sama jak przed najważniejszym meczem sezonu jak mówiono o Wiśle, z Koroną Kielce, którą graliśmy o puchary. Zgodzę się, że jest najważniejszy, bo kolejny. Później najważniejsza będzie Legia, ponieważ jest pierwsza, znaczenie będą miały relacje między miastami, kibice, a następna Polonia, bo liczy się w walce o puchary. Dla mnie każdy mecz jest najważniejszy, w każdym musimy być optymalnie zmobilizowani – twierdzi opiekun „Kolejorza”.
Jakiego scenariuszu w tym spotkaniu spodziewa się Mariusz Rumak? – W ostatnich meczach bronili się całym zespołem i grali z kontry, więc tak może wyglądać niedzielne spotkanie – zakończył trener.