Odejście Marcina Kikuta oraz Grzegorza Wojtkowiak powoduje, że na prawej stronie defensywy poznańskiego zespołu robi się duża dziura. W tym momencie tylko Tomek Kędziora jest zawodnikiem, dla którego jest to nominalna pozycja.
– Bardzo mnie ta sytuacja niepokoi, ale jeśli chce się zrobić dwa kroki do przodu, trzeba zrobić krok do tyłu. W tym momencie robi się ta miejsce dla Tomka, ale on ma dopiero 17 lat. Widzimy jednak na Euro młodych piłkarzy, którzy potrafią sprostać grze na wysokim poziomie – przyznaje szkoleniowiec.
W jego opinii odpowiednie przygotowanie Tomasza Kędziory pozwoli mu nie tylko na debiut w Ekstraklasie, ale coraz dłuższe występy. – Wierzę, że będzie walczył o miejsce w wyjściowym składzie. Nieprzypadkowo też Mateusz Możdżeń grał już na prawej obronie. Niepokoi mnie brak doświadczenia na tej pozycji – dodaje Mariusz Rumak.
Lech jednak cały czas rozmawia z zawodnikiem, który może występować na prawej stronie defensywy. – Ten piłkarz może grać również w środku. Dla nas liczy się rywalizacja na kilku pozycjach. Negocjacje są jednak trudne, a my nie jesteśmy krezusami finansowymi, żeby szybko dogadać się z piłkarzem – podkreśla trener.