Większość kibiców ma jeszcze w pamięci poprzednie spotkanie z Chazarem Lenkoran, ale trener „Kolejorza” wyraźnie zaznacza, że tamto spotkanie to już przeszłość. – Nie interesuje mnie historia, bo tworzę przyszłość. Nie będę wracał do poprzednich meczów.
Teraz liczy się już tylko czwartkowy mecz, który zresztą rozegra zupełni inny Lech. – Nie jest to ten sam zespół. Nie znaczy to, że jesteśmy słabsi niż 4 lata temu i postaramy się pokazać swoje. Mam nadzieję, że spotkanie będzie bardzo atrakcyjne – mówił opiekun poznańskiej drużyny.
Rumak przyznał także, że coraz lepiej radzą sobie Azerskie kluby. – Azerskie kluby są coraz lepsze, co widać na przykładzie Chazara, który wydaje się być lepszy niż 4 lata temu. Jednak nigdy nie żaden Azerski klub nie wygrał z Lechem.
W Internecie można było przeczytać wiele komentarzy Azerów, z których wynikało, że Lech nie jest już tą samą drużyną, co 4 lata temu, a co za tym idzie słabszą. – Z wypowiedzi trenera Chazaru wynika, że Lech nie jest tak groźny, jak się spodziewali, natomiast może zadziałać to w dwie strony. Znamy swoja wartości i wiemy, jakie są mocniejsze, a jakie słabsze strony – wyjaśniał trener.
Do środowego popołudnia sprzedanych zostało ok. 20 tysięcy biletów, co świadczy o sporym zainteresowaniu kibiców tym spotkaniem. – Obecność kibiców jest wielkim kredytem zaufania dla piłkarzy. Bardzo się cieszę, że jest takie zainteresowanie tym meczem. Moim marzeniem jest sytuacja, gdy na Bułgarskiej będzie komplet ludzi i zabraknie biletów – powiedział Rumak.
Lech poinformował także, że chciałby uczcić podczas jutrzejszego meczu pamięć zmarłego fotografa – Macieja Opali. – Chcielibyśmy zagrać mecz z Chazarem z czarnych opaskach i odbyć minutę ciszy, ale czekamy jeszcze na decyzję. Zawodnicy jednak wyrażają taką chęć – skomentowała Joanna Dzios, a trener potwierdził, że rozmawiał z piłkarzami i oni taką chęć wyrazili.