– Trzeba zwrócić uwagę na to, że Podbeskidzie wygrało w tej rundzie z Legią i Wisłą. Grali bez presji, wyzwolili dodatkową motywację. Najważniejsze jest to, że grali wtedy na luzie, nikt od nich nie oczekiwał punktów w tych spotkaniach – zwrócił uwagę przed meczem z Podbeskidziem Mariusz Rumak.
Asystent trenera Jose Mari Bakero sądzi, że przez kilka miesięcy gry w najwyższej klasie rozgrywkowej zawodnicy z Bielska-Białej zdobyli niezwykle cenne doświadczenie. – To solidny przeciwnik, początkowo zapłacił frycowe, choćby w Bełchatowie. Teraz jednak dojrzewają, to jest inny zespół, niż na początku sezonu. Nauczyli się grać w Ekstraklasie – podkreśla.
W ostatnich trzech meczach „Kolejorz” jednak zawiódł, nie zdobył żadnej bramki. Nieskuteczność trwa już 196 minut, a Artiom Rudnev, najskuteczniejszy piłkarz Lecha, nie trafił od 362 minut.- Nigdy nie zakładaliśmy, że będziemy grali na jednego piłkarza. Forma Artioma zadecydowała, że Lech grał od początku sezonu na niego. On strzelał wiele, więc dlatego był też najczęściej decydującym o zwycięstwach drużyny piłkarzem – zauważył drugi trener.
Podkreśla on jednocześnie, że w tym sezonie także inni zawodnicy strzelali dla Lecha. – Mamy wielu, którzy mogą strzelać. Oni także mają swoje okazje, choć brakuje skuteczności. Ona nie jest taka, jakbyśmy sobie tego życzyli. Strzelali jednak obrońcy, Luis i Grzegorz, Rafał otworzył wynik w Krakowie w meczu z Cracovią – mówi Mariusz Rumak.