Jak pierwsze zgrupowanie ocenia trener lechitów, Mariusz Rumak?
Dwa tysiące widzów obejrzało pierwszy w tym roku sparingowy mecz Lecha Poznań, w którym Kolejorz pokonał Lechię Gdańsk 1:0 po bramce Daylona Classena.
– Cieszy po pierwsze frekwencja. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przyszli na ten mecz. Pokazuje to, że musimy wyjeżdżać z Poznania na mecze, bo jest bardzo dużo miejsc w Wielkopolsce, gdzie mamy swoich oddanych fanów. Podczas spotkania był prowadzony bardzo fajny doping, więc atmosfera meczowa była – skomentował trener.
Podczas spotkania oglądaliśmy dwie różne „11”. Do gry wrócił Tomasz Kędziora, a Mateusz Możdżeń – do linii pomocy. Szkoleniowiec skorzystał również z okazji i wpuścił na pozycji piłkarzy z rezerw.
– Jeśli zaś chodzi o samo granie założenia zostały spełnione. Zawodnicy grali po 45 minut, więc jest to dopełnienie tych treningów, które mieliśmy w minionym tygodniu. Podchodzę do tego trochę z uśmiechem na twarzy i spokojem, bowiem sparing był najlżejszą jednostką treningową, jaką mieliśmy zaplanowaną na zgrupowanie w Jarocinie – powiedział – Wybór był dopasowany do pewnych założeń taktycznych i stref, w których możemy się poruszać. W drugiej połowie wystąpiło wielu piłkarzy z rezerw. Dodajmy, że to bardzo młodzi zawodnicy, którzy z nami na co dzień nie trenują, więc trzeba było to tak poukładać, żeby ich wkomponować w zespół. Jednocześnie musieliśmy zrealizować założenia taktyczne, które na co dzień realizujemy w treningach, żeby drużyna zaczęła już funkcjonować – dodał.
Trener pierwszego zespołu Kolejorza dodał, że atutem jego piłkarzy w tym spotkaniu było to, że na drugą połowę wyszła zupełnie nowa „11”.
– Po piłkarzach było widać, że w piątek mieliśmy trzy treningi. Zauważyć to można zwłaszcza po dokładności podań, nogi nie niosły zawodników tak jak powinny. W pierwszej połowie zespól Lechii Gdańsk był na tym samym poziomie wejścia w mecz, co Lech. W związku z czym było trudniej oraz można było mieć wrażenie, że pierwsza połowa była dużo lepsza od drugiej. Zrobiliśmy dużo zmian w składzie w przerwy, bowiem zostali zmienieni wszyscy zawodnicy. Trener rywali natomiast nie zrobił żadnych roszad w ustawieniu w przerwie, więc dzięki temu mieliśmy więcej pola do gry w drugich 45 minutach, a to przełożyło się na sytuacje bramkowe – zaznaczył.
Trener ocenił również zgrupowanie w Jarocinie – Mocne zajęcia będą do samego końca. Zgrupowanie w Jarocinie jest poświęcone przygotowaniu fizycznemu, mentalnemu, pewne założenia taktyczne były ćwiczone. Na pewno nie zwolnimy i będziemy pracować, aż do czwartku kiedy to mamy jeszcze mocny trening w Poznaniu, a później nas czeka druga część przygotowań w Hiszpanii – przyznał.
Piłkarze zgodnie twierdzą, że jeszcze tak ciężko nie trenowali. Co takiego zmieniło się zatem w treningach Kolejorza?
– To jest kolejny etap z tej pracy, która została przeze mnie założona na trzy lata. Musimy podnosić obciążenia, ale nie będziemy robić tego od samego początku. Także będziemy to robić ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie. W związku czym, nakładamy kolejne obciążenia na te, które pojawiały się w poprzednich okresach przygotowawczych. Pracujemy mocno ale myślę, że przyniesie to efekt na boisku. Zawodnicy dzięki temu będą mogli mówić, że nogi ich niosą podczas gry – powiedział szkoleniowiec.
Co zatem ma być wyróżnikiem wicemistrza Polski z poprzedniego sezonu?
– Pressing ma charakteryzować Lecha. To już było widoczne w końcówce rundy i tak ma być teraz w kolejnych meczach – oznajmił.
W spotkaniu z Lechią Gdańsk zadebiutował Paulus Ajaruuri. Jak szkoleniowiec Lecha ocenił Fina?
– Jak na pierwsze 45 minut był to poprawny występ. Na dzień dzisiejszy jest to dobry zawodnik. Natomiast on musi się wkomponować w drużynę i pewne mechanizmy muszą zacząć działać i przed nim jeszcze dużo pracy. Paulus ma również mocnych konkurentów w rywalizacji o pozycję więc zarazem ma o co walczyć. Potrzeba więcej czasu na jego dokładniejszą ocenę – ocenił trener Rumak.
Podczas sobotniego sparingu Dariusz Formella zagrał na „9”. Pomysł na dłuższą metę czy taki jednorazowy eksperyment?
– Nie. To jest myśli, która pojawiała się już wcześniej. W spotkaniach zespołu rezerw Darek też był tak ustawiany. Myślę, że potencjał tego zawodnika wskazuje na to, aby znajdował się zdecydowanie bliżej bramki i kończył akcje, bo ma taką umiejętność. Powoli przekwalifikujemy tę jego pozycję i raczej będzie poruszał się w środkowych sektorach, co nie oznacza, że nie będzie momentów, w których będzie grał na bokach – zaznaczył.
Nie tak dawno mówiło się o tym, że Formella ma opuścić Kolejorza i piłkarz ma zostać wypożyczonym.
– Jest to piłkarz, na którym na pewno nam zależy i chcemy budować tak jego ścieżkę, żeby się rozwinął. Dlatego będziemy chcieli podjąć dla niego optymalne decyzje. Jest to piłkarz z tej grupy zawodników, których ja nazywam przyszłościowymi. Zobaczymy jak będzie rozwijać się sytuacja kadrowa. Na dzień dzisiejszy musimy pamiętać, że nie tylko rozwój sportowy ale także pozasportowy jest bardzo ważny. On jest w klasie maturalnej, więc może te decyzje, które będą podejmowane w sprawie jego przyszłości, nie będą należeć tylko do mnie. Będę je konsultować z jego rodzicami jeśli będzie w ogóle temat odejścia – zakończył.