Trener Lecha zazwyczaj staje murem za piłkarzami i ich broni. Po wczorajszym meczu jednak zrezygnował ze swojej dotychczasowej postawy i na łamach mediów zaapelował do swoich piłkarzy o więcej zaangażowania.
Najbardziej oberwało się chyba Gergo Lovrencicsowi, bo jako jedyny został wymieniony z imienia i nazwiska. – Odkąd Gergo Lovrencsics przedłużył z nami kontrakt, tego chłopaka nie ma. On musi odpowiedzieć sobie na pytanie, co się z nim dzieje – mówił Rumak.
Szkoleniowiec Lecha do Krakowa zabrał tylko szesnastu piłkarzy. Pozostałych zabrakło ze względu na urazy. – Oczywiście, że powinienem robić zmiany, z tym że nie miałem na kogo zmieniać – zaznaczył. – Czterech moich piłkarzy nie powinno pojawić się tego dnia na boisku. Zmiany mogliśmy zrobić trzy i właśnie tylu zdrowych piłkarzy miałem na ławce – dodał.
Szkoleniowiec Lecha chwycił się brzytwy. Zrobił coś czego do tej pory nie robił. Za tydzień mecz z Zawiszą. Pytanie jak zareagują zawodnicy. Na pewno w szatni wesoło nie było. Zresztą, znając trenera Rumaka łatwo przewidzieć jak wyglądała jego rozmowa ze swoimi podopiecznymi.