– To przełożenie meczu nie jest nam na rękę. Za chwilę będziemy grali mecze, co trzy dni, a teraz mamy kilkanaście dni przerwy. Trzeba uszanować tę sytuacje i respektować decyzję Ekstraklasy – mówi Mariusz Rumak, który na debiut na ławce trenerskiej musi poczekać cztery dni dłużej.
Zdaniem trenera spotkanie z Wisłą nie będzie wcale trudniejsze od meczu z Górnikiem. – On też jest groźny. Warto zwrócić uwagę na specyfikę tego meczu, ona będzie inna. Na pewno będzie mniej naszych kibiców, niż byłoby w Poznaniu. A Wisła też nie będzie wiedziała jak my zagramy, to cały czas jest dla rywali zagadka – tłumaczy opiekun Lecha.
Wielokrotnie „Kolejorzowi” w ostatnim czasie zarzucano przewidywalność. Mariusz Rumak zamierza od niej odejść. – Każdy przeciwnik gra inną piłkę, na każdy mecz musimy swoją taktykę modyfikować – zauważa trener. – Zależy nam, żeby pokazać innego Lecha. Wierzę, że jeśli będziemy dobrze grali to tego wypadkową będzie dobry wynik. Nie chcę żeby było na odwrót – dodaje.
W tej chwili szkoleniowiec nie zawraca sobie głowy sytuacją w tabeli. – Nie analizuję jej i nie patrzę na nią. Na to, co było nie mam już wpływu. Będę na nią patrzył po meczu z Wisłą – przyznaje trener.