– Nie obawiamy się Widzewa, ale darzymy szacunkiem każdy zespół, z którym gramy. Postaramy się ograniczyć czynnik przypadku do minimum. chcemy kontrolować jutrzejsze spotkanie – mówi przed meczem z Widzewem Łódź, Mariusz Rumak.
– Myślę, że zdobycie wicemistrzostwa można traktować jako sukces Lecha, ale jesteśmy w grze o pełną pulę. Na pewno awans do pucharów też jest sukcesem. To w ostatnich sześciu latach zdarzyło się to pięć razy, a z tego trzeba się cieszyć. To nas jednak nie zadowala i chcemy walczyć o mistrzostwo, bo chcemy piąć się w górę – zaznacza trener.
– To, że Widzew nie gra o nic, nie ma znaczenia. Liczy się będzie to jak zagra Lech i czy będziemy potrafili zagrać
swoje i narzucić nasz sposób grania. To czy Widzew zagra z presją nas nie interesuje. Owszem brak presji może
spowodować, że będzie łatwiej o polot. Zobaczymy czy nasi goście będą zdyscyplinowani. Na pewno będzie działać magia Bułgarskiej, bo działała ostatnio na Wisłę, która w pierwszej połowie broniła się przed swoją bramką – podkreśla szkoleniowiec.
– Mam dwie myśli dotyczące sektora gości. Pierwsza jest taka, że skoro są zastrzeżenia do bezpieczeństwa i ochrony, to wojewoda podjął decyzję, do której ma prawo. Druga dotyczy kibiców. Ukarał Widzewa za ekscesy Wisły. Trudno określić czy to dobra decyzja czy zła. Ze strony szkoleniowej chciałbym, żeby na stadionach byli kibice gospodarzy i gości. Wtedy możemy mówić o pełnym widowisku. Decyzji wojewody nie chcę jednak komentować – zakończył Rumak.