Podczas wczorajszej konferencji prasowej Piotr Rutkowski, wiceprezes Lecha Poznań, przedstawił trójkę zawodników, która zasiliła skład mistrza Polski w trwającym jeszcze okienku transferowym.
Wiceprezes Lecha nie chciał pochopnie oceniać okienka transferowego. Jak sam przyznaje, błędy w kupnie zawodników przytrafiają się również Lechowi: Zawsze dokonując ruchu transferowych liczymy na to, że bilans będzie dodatni. Za pół roku będę mógł ocenić, czy to były ruchy dobre, czy złe. Po ostatnim okienku widać, ze też się mylimy –powiedział Piotr Rutkowski.
Zimą dużo mówiło się o ściągnięciu z powrotem Artjomsa Rudnevsa do Poznania. Ruch ten na pewno przypasowałby kibicom, którzy nie pragnęli swego czasu niczego innego, jak tylko rasowego napastnika: To, że jest to naszym marzeniem, by Artjoms wrócił, to nie muszę tego ukrywać. Wszyscy tego chcemy. Jeśli będzie gotowy i sytuacja na to pozwoli to będziemy wszystko robić, by tak się stało. Zimą okazało się to niewykonalne, a latem? Cały czas jesteśmy z nim w kontakcie – powiedział Rutkowski i jednocześnie dodał, że cały czas starają się, by inni wartościowi piłkarze nie odeszli, a zdecydowali się na przedłużenie kontraktu – Jesteśmy blisko podpisania umowy z Szymonem Pawłowskim. Z każdym innym zawodnikiem rozmawiamy o przedłożeniu kontraktu. Jesteśmy i będziemy zabezpieczani nowymi kontraktami dla juniorów.
Rozczarowaniem dla Rutkowskiego jest brak Polaka wśród nowych piłkarzy w Lechu. Jednocześnie uspokaja, że równowaga pomiędzy Polakami, a obcokrajowcami jest zachowana: Bardzo żałuję, ze na tej konferencji nie ma żadnego Polaka. Pamiętajmy jednak, ze opuścił nas tylko Maciej Gostomski, więc balans miedzy Polakami, a obcokrajowcami jest zachowany – powiedział Rutkowski.
Na konferencji została poruszona również kwestia reformy ESA37, z którą mamy do czynienia już trzeci rok:Podtrzymujemy nasze zdanie. Zagraliśmy 38 osiem meczów nie mając żadnego odpoczynku latem. Chcemy, żeby zawodnicy mieli dłuższe urlopy latem. Podział punktów zwiększa atrakcyjność punktów. Jesienią musieliśmy rotować, bo nie byliśmy w stanie grać tą samą jedenastką. Wiosną będziemy grali o pełną pule i to dotyczy pewnie wszystkich zespołów. – zakończył wiceprezes Lecha.