W sobotę lechici zmierzą się z Zawiszą Bydgoszcz. Bydgoszczanie, którzy plasują się na ostatnim miejscu w tabeli, wiosną nie stracili jeszcze wola.
Poznaniacy w ciągu tygodnia zagrają trzy mecze. W sobotę z Zawiszą, w środę ze Zniczem, a w niedzielę z Legią – Najważniejsze spotkanie czeka nas już teraz z Zawiszą Bydgoszcz, który jest w doskonałej dyspozycji na wiosnę. Czeka nas ciężka przeprawa, więc cały mikrocykl jest poświęcony tylko i wyłącznie meczowi w Bydgoszczy. Pamiętamy jak najbardziej o spotkaniach ze Zniczem Pruszków i Legią Warszawa – mówi trener Rząsa
Klub z Bydgoszczy w tym sezonie prezentuje się poniżej oczekiwań, przez co zimową przerwę zakończył za ostatnim miejscu w tabeli. Na wiosnę, po wielu roszadach w składzie, nie stracili jeszcze bramki – Są zaskoczeniem jest dla wszystkich, którzy skazywali Zawiszę Bydgoszcz na absolutną degradację. Chwała im za to, że potrafili się podnieść, a w pierwszych meczach pokazali, że mogą wygrać, prezentując solidny futbol, a do tego nie tracąc jeszcze żadnej bramki. Jedziemy z myślą zdobycia trzech punktów. Szanujemy przeciwnika i ich dokonania wiosenne, patrzymy na nich właśnie z tej perspektywy. Nie ma co ich porównywać do jesieni. Jesteśmy Lech Poznań i z poczucia własnej siły liczymy na to, że stworzymy więcej sytuacji podbramkowych i je wykorzystamy.
W ostatniej kolejce bydgoszczanie wygrali pierwszy mecz na wyjeździe, a pokonali krakowską Wisłę – Widziałem ich mecz na żywo przeciwko Wiśle Kraków. Imponowała mi organizacja gry w defensywie, choćby Pawłowskiego, który wydawało się, że będzie zawodnikiem niesfornie biegającym po skrzydle, ale przez 90 minut bardzo dobrze wykonywał swoje zadania taktyczne. Chwała trenerowi Rumakowi za to, że potrafił tak zjednoczyć zespół i przygotować go do rundy wiosennej. Analizujemy ich grę i wyciągamy wnioski, dlatego mam nadzieję, że sytuacje stworzone w Bydgoszczy zamienimy o bramki – przyznaje asystent Macieja Skorży.
Lech i Zawisza to jedyne zespoły, które wiosną jeszcze nie przegrały. Jakie więc będzie sobotnie starcie tych dwóch drużyn? – Będąc Lechem Poznań zazwyczaj gramy mecze, w których drużyna przeciwna wycofuje się, chce odebrać piłkę i kontratakuje. Takiego scenariuszu możemy spodziewać się w Bydgoszczy, dlatego skupiamy się na cierpliwym budowaniu akcji od tyłu i wykańczaniem akcji w ofensywie.