W wyjazdowym meczu przeciwko Sandecji Nowy Sącz lechici wywalczyli tylko jeden punkt. Było to piąte z rzędu spotkanie podopiecznych Nenada Bjelicy bez ligowego zwycięstwa.
Punkt o 18.00 w Niecieczy Kolejorz rozpoczął walkę o przerwanie niechlubnej passy czterech spotkań bez wygranej. Pierwsze minuty tego spotkanie należały zdecydowanie do podopiecznych Nenada Bjelicy, którzy przejęli inicjatywę i byli zdecydowanie stroną przeważającą. Lechici mieli serię kilku rzutów rożnych z rzędu, lecz tylko po jednym z nich udało im się oddać strzał na bramkę – w dodatku niecelny. Do bardzo groźnej sytuacji doszło w 19. minucie meczu, kiedy to po dośrodkowaniu w piłki w pole karne i niefrasobliwość poznańskiego bloku defensywnego futbolówkę na linii bramkowej zatrzymał Matus Putnocky. Po tej akcji lechici mogli odetchnąć z ulgą ponieważ niewiele brakowały, by gospodarze wyszli na prowadzenie. W dalszej fazie meczu obraz gry nie uległ zmianie. Poznaniacy przeważali, ale nie potrafili tego udokumentować strzeleniem bramki. Do końca pierwszej połowy nic się nie zmieniło i obie drużyny zeszły do szatni z bezbramkowym remisem.
Druga część meczu rozpoczęła się od pierwszego celnego w tym meczu strzału. Jego autorem był obrońca Sandecji Nowy Sącz Tomasz Brzyski. Po tym co prezentowali piłkarze obu ekip na boisku widać było, że gospodarze nastawili się już typowo na grę defensywną oraz z kontrataku. To lechici przeważali oraz rozgrywali długo piłkę, chociaż nic z tego nie wynikało. Kolejorzowi ewidentnie nie szło – trener Bjelica na pierwszą zmianę zdecydował się jednak dopiero w 70. minucie, kiedy to w miejsce bardzo słabego w tym meczu Radosława Majewskiego posłał do na plac gry Szweda Nicklasa Barkrotha. Chwilę później na murawie pojawili się także Mihai Radut oraz Deniss Rakels, lecz nie wpłynęli oni w żaden sposób na losy tego meczu. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego z około 10 metrów w dogodnej sytuacji nawet w bramkę nie trafił Barkroth, dla którego była to doskonała okazja na zdobycie premierowego gola w niebiesko-białych barwach. Po upływie doliczonych trzech minut sędzia Krzysztof Jakubik zakończył spotkanie i Kolejorz wraca do Poznania z jednym punktem…
Sandecja Nowy Sącz – Lech Poznań 0:0 (0:0)
Żółte kartki: 20. Trochim, 51. Brzyski, 66. Kolev, 90. Piszczek- 51. L. Nielsen
Sandecja: Gliwa – Basta, Szufryn, Krachunov, Brzyski – Kasprzak, Cetnarski (41. Gałecki)- Piszczek, Trochim (85. Gr, Małkowski (61. Dudzic) – Kolev
Lech: Putnocky – Gumny, L.Nielsen, Dilaver, Kostevych – Trałka, Gajos (75. Radut)- Makuszewski, Majewski (70. Barkroth), Jevtić (80. Rakels)- Gytkjaer