Do jutrzejszego meczu Lech przystąpi jaki lider Ekstraklasy. Ostatni raz lechici na pierwszym miejscu w tabeli byli na początku obecnego sezonu
– Można mówić, że sytuacja się zmieniła, ale to nie jest dla nas coś, co spowoduje, że będziemy innymi ludźmi. Ne myślę o tym, na którym jesteśmy miejscu, ani, że walczymy o mistrzostwo. W tej chwili liczy się tylko mecz z Jagiellonią. Do każdego meczu musimy podejść bardzo skoncentrowani – mówił na przedmeczowej konferencji prasowej trener Skorża.
Do tej pory Kolejorz dwukrotnie podejmował Jagę. Raz w ramach Pucharu Polski, raz w lidze. Oba te mecze padły łupem lechitów – Udało nam się dwukrotnie z nimi tu wygrać, ale to nie znaczy, że trzeci raz będzie łatwiejszy. Tamte mecze były zacięte i bardzo trudne. Raz graliśmy dogrywkę, a raz bramki padały dopiero od 86. minuty. To jest bardzo dobrze zorganizowana drużyna w defensywie, liczymy na wsparcie kibiców i mam nadzieję, że nam bardzo pomogą.
W poprzedniej kolejce drużyna z Podlasia podzieliła się punktami ze Śląskiem, dlatego Jagiellonia z pewnością zrobi wszystko, by wywieźć z Poznania korzystny rezultat – Raczej Michał (Probierz przyp.red) zagra tak, jak gra na wyjazdach. Cofnie się i będzie kontrolował mecz. Bywały takie spotkania, kiedy od początku grali agresywnie i nie wykluczam, że teraz będzie podobnie. Michał lubi zaskakiwać i może będzie chciał zmienić obraz tego meczu. Najważniejsze, byśmy znaleźli receptę na to, by strzelić o jedną bramkę więcej – twierdzi szkoleniowiec Kolejorza, który pierwszy raz ma do czynienia z Lechem, zajmującym pierwszą lokatę w tabeli – Jeszcze nie widziałem tej drużyny w roli lidera, ale widząc jak to wygląda, można być optymistą. Drużyna jest głodna gry, wiemy, że gramy coraz lepiej i potrafimy sobie radzić z najlepszymi. Nie ma osoby, która by odpuszczała i myślała o wakacjach. Nawet ci, których przyszłość stoi pod znakiem zapytania chcą dołożyć swoją cegiełkę.
Jutro z powodu nadmiary żółtych kartek pauzować będzie Paulus Arajuuri, które zastąpi Tamas Kadar – Tak, Tamas zagra od pierwszej minuty, jeśli nic złego się nie stanie. Patrząc na to, jak trenuje, jak zagrał z Podbeskidziem, można być spokojnym, że godnie zastąpi Paulusa. Na Legii wszedł na inną pozycję i też dobrze wywiązał się ze swoich zadań. Liczę, że poradzi sobie w niedzielnym meczu.
W Warszawie między słupkami stanął Jasmin Burić, który zastąpił Macieja Gostomskiego. Wielce prawdopodobne jest to, że Bośniak również jutro będzie bronił dostępu do poznańskiej bramki – Pomijając mecz finałowy, to Maciek szedł ładnie w górę. Ze Śląskiem czy Podbeskidziem zagrał dobrze, dawał nam dużą pewność siebie. W finale stało się to, co się stało i postanowiliśmy, że damy mu odpocząć. Wszedł Jasiu i pokazał, że jest bramkarzem, który może nam w tych najważniejszych momentach pomóc, więc nie uważam, że mamy na tej pozycji problemy. Mam trzech równorzędnych bramkarzy, którzy zawsze mogą zagrać. Ich możliwości są większe niż je teraz prezentują – kończy trener Skorża.