Wygrać – tylko i aż tyle muszą zrobić podopieczni trenera Macieja Skorży w spotkaniu z Lechią Gdańsk.
To nie będzie dla poznaniaków łatwy przeciwnik. Podopieczni trenera Brzęczka przegrali na inaugurację ligi z Cracovią przed własną publicznością i w Poznaniu będą chcieli się zrehabilitować. – Zrobili kolejny krok na przód w stosunku do kolejnego sezonu, szatnia jest pełna obcokrajowców, zawodnicy cenią sobie prace Jurka Brzęczka. To drużyna która jest w stanie walczyć o trofea. Zrobili bardzo fajne transfery, które powodują, że mają szeroką kadrę. Kilku zawodników nie mogło zagrać w pierwszym meczu, sporym osłabieniem jest brak Colaka. Bardzo ciekawie wygląda gra na skrzydle Maka. Jeśli będą mogli dysponować pełnym składem, to powinni sezon kończyć na podium – przyznał trener Skorża. – Grają bardzo ofensywną piłkę i ich naturalny sposób gry to gra do przodu. Mecz będzie obfitował w wiele sytuacji podbramkowych.
Poznaniacy już na starcie ligi pogubili punkty. Teraz czas na szybką odpowiedź rywalom. – Ten mecz będzie ważny dla Lecha i Lechii, bo obie drużyny grając u siebie nie zdobyły punktów. Przewaga czołówki nie może się powiększać. Jest to dla nas bardzo ważne. Musimy zdobyć 3 punkty, żeby mieć kontakt z czołówką Legia ma prostsza drogę w kolejnych tygodniach. Nie chcemy mieć 5, 6 starty. Jesienią chcemy być blisko pierwszego miejsca, bo to nasz cel, który chcemy realizować – powiedział szkoleniowiec.
Lechici nie są w komfortowej sytuacji kadrowej. W środę mecz z FK Sarajewo, a teraz już ligowa potyczka z Lechią. – Jesteśmy kilkadziesiąt godzin po pucharach. Nie wiem, czy możemy kogoś definitywnie wykluczyć. Nie ukrywam, że pewnych zmian będę musiał dokonać, ale ile ich będzie i na jakich pozycjach, to okaże się potem. Zaliczamy się do grona drużyn, które nie mają szerokiej kadry, ale mamy jakościowo dobry zespól. Musimy umiejętnie postępować z rotacjami. Do przerwy na reprezentacyjnej gramy co 3 dni i to wygląda przerażająco. Nie ma kiedy dać zawodnikom wolnego dnia, muszę stosować rotację, żeby piłkarze byli w optymalnej formie psychicznej i fizycznej – ocenił opiekun mistrzów Polski.
Problemem Lecha w najbliższych meczach może być brak Karola Linetty’ego. Młodego pomocnika czeka chyba dłuższa przerwa niż się spodziewano. – Karol nie trenuje na pełnych obrotach. Badania nie wykazały poprawy, zrobił on niewielki krok do przodu, ale nie jest jednak to na tyle duży krok, żeby Karol był gotowy na mecz z Basel. Karol byłby bardzo ważnym zawodnikiem dla nas. Rywal jest świetnie zorganizowany, są świetnie zdyscyplinowani. Praktycznie nie zdarzają im się błędy. Umiejętność utrzymania w środku pola to ważna rzecz w dwumeczu. Karol to zawodnik, który utrzymuje dobra dyscyplinę taktyczną. To ważny element naszej strategii. Wierzę, że pojawi się w jakimś wymiarze czasowym na boisku – zaznaczył.
Jest jeden pewniak w składzie, który nie ma na swoją pozycję nominalnego zastępcy – Barry Douglas. – To jeden zawodnik którego nie będę rotował. Chyba Barry jest najlepszym wykonawcą rzutów wolnych, jakiego miałem pod swoimi skrzydłami. Douglas świetnie wykonuje ten stały fragment gry – powiedział trener, dodając, że cały czas nie wiadomo, co z przyszłością Szkota w Kolejorzu. – Jest kilka spraw kontraktowych, które chciałbym przedyskutować z zarządem, bo kilku zawodnikom kończą się kontrakty w kolejnym sezonie. Nie możemy czekać do ostatniej chwili, tylko musimy zacząć rozmowy już teraz i mieć podpisane dokumenty. Czeka nas duża praca w tym zakresie – zakończył.