– Myślę, że końcówka tego meczu jeszcze trzyma wszystkich w emocjach. I zacznę właśnie od końca, bo uważam, że to był najatrakcyjniejszy fragment spotkania. Obie drużyny postawiły wszystko na jedną kartę i chciały strzelić gola. U nas np. jednej z sytuacji nie wykorzystał Janusz Gol – mówił na konferencji prasowej Maciej Skorża.
– Jeśli chodzi o środek spotkania, to Lech nas przycisnął, groźniej zaatakował. Trudniej nam było utrzymać się przy piłce, ale wyszliśmy do przeciwnika, na kontratak i po wejściu Michała Żyro gra trochę się ożywiła. Lech miał więcej groźnych sytuacji pod nasza bramką i szkoda kilku naszych sytuacji, ale myślę, że remis jest wynikiem sprawiedliwym, bo różne były okresy gry, ale ostatecznie był to wyrównany mecz.
– Na pewno z tego remisu nikt nie jest zadowolony, bo obie drużyny chciały wygrać i obie drużyny straciły 2 punkty. Tonew był dziś dla nas niespodzianką. Spodziewaliśmy się, że Bakero zagra skrzydłowym, ale myślałem bardziej o Wilku. Myślę, że z Tonewem dobrze radził sobie u nas Jędrzejczyk.
– Lech dobrze grał piłką, a z mojej perspektywy, na ciepłe słowa zasłużył młody zawodnik – Marcin Kamiński i ten zawodnik był dla mnie zaskoczeniem. U nas Ivica poszedł va banque i niestety nie udało się. Czasem po prostu brakuje szczęścia. Piłka mu odskoczyła i szkoda tej sytuacji, ale taka jest właśnie piłka. Mimo, że żadna bramka nie padła, to zapamiętamy go i nikt, kto był na tym spotkaniu, nie mógł się nudzić i żałować, że stracił 1,5 godziny.
– Opinia, że Legia gra najładniejszą piłkę jest subiektywna. Każdy mecz jest inny i np. dzisiaj trafiliśmy na silnego rywala. Chcieliśmy grać otwartą piłkę, ale Lech nam na to nie pozwolił. Dzisiaj to właśnie Lech grał ładniej. Gra się tak, jak przeciwnik pozwala. A dziś dobrze grali obrońcy Lecha. To był trudny mecz dla obu drużyn. Jak już wspomniałem, dobry występ Kamińskiego, który blokował Ljuboję i my na pewno spodziewaliśmy się więcej – zakończył.