Już dziś lechici zmierzą się z ostatnią ekipą Ekstraklasy, Zawiszą Bydgoszcz. Łatwo na pewno nie będzie, ale czas przełamać passę na wyjazdach i zdobyć trzy punkty.
Bydgoszczanie plasują się na ostatnim miejscu w tabeli, jednak wiosną w czterech meczach nie stracili jeszcze bramki – Zależy jak spojrzymy na tabelę. Jeśli mówimy o czterech ostatnich meczach, to nie gramy z najgorszą drużyną ligi. Nie mówię tego, by się usprawiedliwiać, tylko nie wolno nam myśleć, że gramy z outsiderem ligi. Jeśli nie potraktujemy Zawiszy podobnie jak Jagielloni, to możemy wrócić do Poznania bez punktów. Musimy pokazać, że nawet bez Łukasza Trałki potrafimy wygrywać – mówił na konferencji trener Skorża.
Zimą w Bydgoszczy doszło wręcz do rewolucji kadrowej i nowi piłkarze spisują się całkiem przyzwoicie – Analizowaliśmy Zawiszę, nasz analityk oglądał ich mecze, a Tomek Rząsa był na ostatnim meczu. Zawisza wniósł nową jakość. Zawodnicy ofensywni są bardzo groźni, przekonaliśmy się o tym w meczu z Wisłą. Zawisz gra bardzo dobrze, będziemy musieli się mocno nagimnastykować, żeby wygrać.
– Myślę, że to jest drużyna która dostała nowy impuls, mentalnie też się zmieniła. To nie jest zespół, który prosi o najmniejszy wymiar kary, tak jak to było jesienią. Teraz potrafi grać bardzo konsekwentnie pod naporem przeciwnika. To jest aspekt który pierwszy mi się rzuca w oczy, jeśli miałbym porównać ich do meczów z jesieni – dodaje szkoleniowiec.
Jesienią w Poznaniu było 6:2. Jak trzeba zagrać dzisiaj, aby zgarnąć komplet punktów? – Musimy zdecydowanie poprawić efektywność naszej gry. Na razie troszkę kuleje rozegranie, nie jest takie dobre jak mogłoby być. Nie potrafimy wykorzystać naszego potencjału. W Bydgoszczy to my będziemy częściej się utrzymywać przy piłce, liczę, że wykażemy się większym spokojem przy ataku. Znajdujemy się bardzo łatwo przy bramce przeciwników, ale później nie wygląda to najlepiej.