Sytuacja kadrowa mistrza Polski jest najlepsza od początku sezonu. Na zły stan zdrowia narzekają jedynie Szymon Pawłowski oraz Barry Douglas.
W czwartkowy wieczór Kolejorz rozegrał spotkanie drugiej rundy fazy grupowej Ligi Europy. Rywalem mistrza Polski było FC Basel. Do Szwajcarii z drużyną nie pojechał lewoskrzydłowy pomocnik Lecha – Szymon Pawłowski. – Szymon ma chroniczny problem ze ścięgnem Achillesa, dokucza mu to od wielu miesięcy. Do tej pory unikaliśmy operacji, która wykluczyłaby go z gry na kilka miesięcy, dlatego leczyliśmy go zachowawczo z meczu na mecz – przyznaje trener Maciej Skorża.
Pomocnik Kolejorza do tej pory był jednym z podstawowych zawodników w składzie. Obecnie podopieczny trenera Macieja Skorży nie jest jednak w dobrej dyspozycji. – Szymon jest przygotowywany z meczu na mecz. To od niego zależy czy jest gotowy na dane spotkanie. Teraz jego zdrowie nieco się pogorszyło, dlatego nie pojechał do Bazylei. Czekam na sygnał od lekarza, kiedy będzie mógł do nas dołączyć – dodaje.
Na skutek urazu Łukasza Trałki do składu wskoczył Abdul Aziz Tetteh. – Tamas Kadar oraz Abdul Aziz Tetteh nie byli w rytmie meczów co trzech dni. Teraz wyglądają dobrze. Coraz lepiej wygląda Karol Linetty, który zaczyna dochodzić do siebie po wizycie w Belgii. Liczę na Łukasza Trałkę, który w spotkaniu z Bazyleą zaliczył udany występ. Mam nadzieję, że wróci do optymalnej dyspozycji i będzie mocnym punktem naszej drużyny – mówi szkoleniowiec.
W osiemnastce meczowej na spotkanie z Bazyleą nie znalazł się Barry Douglas i spotkanie w Szwajcarii oglądał z perspektywy trybun. Z kolei w pełnym wymiarze czasowym jest Darko Jevtić. – Barry boryka się problemami z kolanem i odczuwa ból. Podczas przerwy reprezentacyjnej przejdzie zabieg. W Bazylei na ławce mieliśmy Tomka Kędziorę, Darka Dudkę oraz Łukasza Trałkę, wiec wystarczająco dużo zawodników defensywnych. Kadar nie gra źle na boku obrony, dlatego któryś z dwójki Tamas-Barry musiał pójść na trybuny i tym razem padło na Szkota – zakończył Skorża.