Do nowego sezonu mistrzowski Kolejorz wystartował z trzema napastnikami w kadrze. Dawid Kownacki już w drugim mecz złapał kontuzję eliminującą go z kilku kolejnych meczów, a Marcin Robak i Dennis Thomalla, którzy dopiero co zasilili szeregi Lecha wciąż szukają formy i porozumienia z resztą drużyny. Efekt? Tylko 4 z 13 zdobytych przez lechitów bramek ustrzelili nasi nowi napastnicy. Można było zdecydowanie lepiej zacząć sezon i karierę w poznańskim Lechu.
Zarówno Dennis Thomalla jak i Marcin Robak, którzy jak powtarza na każdej kolejnej konferencji trener Maciej Skorża, potrzebuje ogrania z zespołem i wysokiej liczby rozegranych minut, by doskonale rozumieć się z resztą zespołu i współtworzyć z nimi kolektyw- Robak był moim pomysłem na transfer. Pamiętajmy, że Marcin trafił do nas jeszcze z niezaleczonym urazem. Jego forma fizyczna nie jest jeszcze taka jak będzie za jakiś czas. On potrzebuje trochę czasu, aby lepiej zacząć współpracować z pomocnikami na boisku- zapewnia szkoleniowiec mistrzów Polski. Thomalla zdobył bramkę w pierwszych meczach z FK Sarajewo i FC Basel, a Robak wziął na barki 3 punkty z Lechią Gdańsk i trafił honorowo w ostatnim meczu z Zagłębiem.
Niezadowalające nikogo z kibiców Lecha rezultaty w nowym sezonie spowodowane są przede wszystkim brakiem skuteczności i filara ataku pod bramką rywala. Przecież właśnie tego zabrakło Kolejorzowi do zwycięstwa w dwumeczu z mistrzami Szwajcarii. W Poznaniu swoją szansę zmarnował Thomalla, a w rewanżu nowi lechici nie wykorzystali swoich szans wpuszczeni w drugiej połowie meczu.
Do gry na chwilę wrócił także Dawid Kownacki. Popularny Kownaś zagrał po kontuzji w trzech spotkaniach szukając powrotu do formy, ale po ostatnim- przegranym z Zagłębiem Lubin nabawił się kontuzji stawu skokowego i młody snajper znów będzie potrzebował przerwy w grze- Diagnoza lekarska mówi o trzech tygodniach. Sam Dawid zapewnia, że będzie gotowy wcześniej. To dla nas ważny piłkarz, ale nie będziemy nic przyspieszać. Jeśli będzie 100% zdrowy to wtedy wpuścimy go na boisko– komentuje trener Lecha.
Maciej Skorża musi więc wybierać tylko spośród dwóch zawodników na szpicy. Swoistym panaceum na niedobór bramek strzelanych przez napastników Lecha może być przerwa na mecze reprezentacji. Wtedy to w końcu drużyna Lecha, choć zdziesiątkowana przez powołania będzie mogła intensywnie trenować nad skutecznością. Zanim jednak rozpocznie się przerwa, lechitów czekają jeszcze cztery spotkania: dwa ligowe i dwa eliminacyjne LE decydujące o losach całego sezonu. Kto w nich zagra?- Przed takim meczem jak w Pucharze Polski analizowaliśmy to, ile minut ci piłkarze grali na boisku, by wybrać. Teraz to gra w Europie jest naszym celem i decyzje personalne są podporządkowane meczom pucharowym- mówi trener Skorża- Jutro wystawiamy optymalny skład i będzie on dyktowany oczywiście założeniami taktycznymi- dodaje.