Dwa sezony temu Lech Poznań dominował podczas meczów wyjazdowych. Kolejorz wygrał z najsilniejszymi przeciwnikami. Dziś jest inaczej. Czas przełamać złą passę w stolicy Dolnego Śląska!
W poprzednim sezonie na Stadionie Miejskim we Wrocławiu górą byli gospodarze, którzy pokonali Lecha 2:0. Warto wspomnieć, że wówczas Kolejorz był pod formą, poznaniacy nie grali w tym okresie dobrze, a mecz ze Śląskiem był potwierdzeniem słabej dyspozycji piłkarzy ówczesnego trenera, Mariusza Rumaka. W Poznaniu było 2:1 dla Kolejorza W rundzie mistrzowskiej obie drużyny już się nie spotkały, ponieważ WKS nie zdołał awansować do najlepszej ósemki sezonu. Rywalizacje zakończył na dziewiątym miejscu.
W ostatnich dniach poznaniacy rozegrali dwa ciężkie mecze. W niedzielę podejmowali na własnym stadionie Górnik Łęczna, który udało się pokonać dopiero w końcowej części spotkania, po przepięknej bramce Keity. W czwartek podopieczni trenera Macieja Skorży awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski po dramatycznym meczu z Jagiellonią Białystok. Piłkarze Kolejorza rozegrali 120-minutowy mecz, który zakończył się wynikiem 4:2.
Śląsk awans do ¼ finału PP zapewnił sobie w Stalowej Woli już we wtorek, lecz wrocławianom do pokonania rywali wystarczyło 90 minut. W 13. kolejce WKS sięgnął po trzy punkty w spotkaniu z Lechią Gdańsk. Podopieczni trenera Tomasza Pawłowskiego odnieśli efektowane zwycięstwo na PGE Arenie, pokonując gdańszczan aż 4:1. Z dobrej strony pokazał się Flavio Paixao, który strzelił trzy bramki. Śląsk od pięciu spotkań nie odniósł porażki (cztery wygrane, jeden remis).
Kolejorz zajmuje szóste miejsce w tabeli z dorobkiem 21 punktów. Najbliższy rywal poznaniaków ma o pięć oczek więcej, dzięki czemu zajmuje trzecie miejsce na podium. Wygrana w niedzielnym meczu pozwoliłaby lechitom zbliżyć się do czołówki. Śląsk w tym sezonie jest bardzo mocny na własnym obiekcie Jeszcze żadna z drużyn przyjezdnych nie zdołała pokonać wrocławian. Kolejorz z kolei na terenach rywali nie spisuje się najlepiej.