Należy skupić się na kolejnych meczach, wyznaczać sobie kolejne cele. Wtedy będzie można mówić o jakiejś serii – przed spotkaniem z Górnikiem mówi Bartosz Ślusarski.
Lech dobrze rozpoczął sezon, dwa wygrane mecze, sześć bramek strzelonych, jedna stracona. W meczu z Górnikiem chcecie potrzymać tę serię?
– To początek ligi, nie można mówić o żadnej serii. Rok temu też dobrze zaczęliśmy, ale końcówka już dobra nie była. Należy skupić się na kolejnych meczach, wyznaczać sobie kolejne cele. Wtedy będzie można mówić o jakiejś serii.
Mimo tylu zdobytych bramek, słychać głosy, że Lechowi brakuje napastnika z prawdziwego zdarzenia.
– W zeszłym sezonie strzelał Artiom (Rudnev), nikt inny. Dzisiaj nie ma snajpera, ale strzela wielu. Wy dwóch pierwszych spotkaniach ligowych trafiało kilku zawodników, to dobry prognostyk.
W meczu z Polonią pięknego gola na wagę zwycięstwa zdobyliście po sprytnie rozegranym rzucie rożnym. Wcześniej Lech rzadko zdobywał bramki po stałych fragmentach.
– W zeszłym sezonie właśnie tego zabrakło. Najlepsze drużyny w Europie zdobywają właśnie dużo goli ze stałych fragmentów gry. My tego nie robiliśmy, ale od kiedy trenerem został Mariusz Rumak, to się zmienia. Teraz dużo pracujemy nad rzutami wolnymi i rożnymi i daje to efekty, co już kilkakrotnie było widać.
Górnik jest w dobrej formie, co pokazał w dwóch pierwszych kolejkach. Jak się nastawiacie przed tym spotkaniem?
– Oglądałem te mecze. Jestem pod wrażeniem gry zabrzan. Czeka nas ciężkie spotkanie. Z Polonią wydawało się, że nie graliśmy najlepiej, a mimo to wygraliśmy. Z Górnikiem chcemy być drużyną po prostu lepszą i zdobyć pełną pulę punktów.
Jakie macie nastawienie przed niedzielnym meczem?
– Myślę, że to Górnik będzie musiał uważać, jak my narzucimy swój styl gry. Dużo zależy od nas. Po dobrym początku, po tych dwóch zwycięstwach, pójdziemy za ciosem.