Waldemar Sobota w rundzie wiosennej trzy razy rozpoczynał mecze w podstawowym składzie Śląska Wrocław. Na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolski stara się przekonać trenera do tego, aby postawił na niego w spotkaniu z Lechem. – Dla takich spotkań, jak to z Lechem, się żyje – mówi w rozmowie ze „Sportowymi Faktami”.
W piątek przy Bułgarskiej spotkają się 5. i 6. Drużyna Ekstraklasy. Oba zespoły mają tyle samo punktów, dlatego też mecz jest niezwykle ważny dla układu tabeli. – Na pewno dobrze przygotujemy się do tego pojedynku i postaramy się o niespodziankę. Z Lechem jesteśmy blisko w tabeli i uważam, że szanse będą na równi – podkreśla Sobota. – Na pewno powalczymy w Poznaniu – dodaje.
Wiele czasu w mediach poświęca się na temat passy zespołu Oresta Lenczyka, który przejmując Śląsk we wrześniu, jeszcze w lidze z nim nie przegrał. – Staramy się o tym nie myśleć. Szczerze mówiąc to staramy się o tym nie myśleć. Wiadomo, że na pewno jest to miłe uczucie, że od tylu spotkań nie przegraliśmy, ale po każdym meczu koncentrujemy się już na kolejnym pojedynku – przyznaje zawodnik.
Teraz jednak zarówno Lecha, jak i Śląsk czekają bardzo ważne mecze, w których te zespoły mogą potwierdzić swoje wysokie aspiracje. – To nie jest tak, że mamy przed sobą cztery najważniejsze spotkania. Na pewno damy z siebie wszystko i nie myślimy o tym co będzie, gdy wygramy z Lechem i będziemy może na trzecim miejscu – zaznacza Sobota.
23-letni piłkarz w pierwszym spotkaniu Śląska z Lechem w tym sezonie, zagrał 68. minut. – Nie wiem czy teraz wystąpię. To zależy od tego jak trener to widzi, jaka będzie taktyka – ocenia pomocnik. – Nie ukrywam, że trochę źle wyszedł mi mecz z Lechią Gdańsk. Jestem bardzo z tego powodu zły – kończy.