Według pierwotnych planów Lech miał dzisiaj rozegrać sparing z Hajdukiem Split, ale ostatecznie o godzinie 17 rozpoczęło się spotkanie z Steauą Bukareszt. „Kolejorz” pokonał Rumunów 2:1. Bramki dla mistrza Polski zdobyli Rudnevs i Kriwiec.
W 7. minucie na strzał z dalszej odległości zdecydował się Wilk, ale jego próba była niecelna. Chwilę później było już 1:0. Prawą stroną popędził Możdżeń, podał do Rudnevsa, który strzałem z ostrego kąta pokonał bramkarza gości. Dwie minuty później na uderzenie głową, po rzucie wolnym wykonywanym przez Kamińskiego, zdecydował się Mikołajczak, ale strzał 23-latka bez problemów obronił Tatasuranu.
Po stracie bramki inicjatywę przejęli gracze Steauy, ale żadna z ich akcji nie spowodowała zagrożenia pod bramką Kasprzika. W 18. minucie Brandan wrzucił futbolówkę w szesnastkę, ale i tym razem Rumunii nie doszli do piłki, która opuściła boisko. Minutę później Brandan ponownie w roli głównej. Tym razem zdecydował się na strzał z rzutu wolnego. Piłkę na korner wybił jednak bramkarz „Kolejorza”.
W 29. minucie Lechici ponownie zagrozili bramce Rumunów. Na strzał głową zdecydował się Djurdević, ale i tym razem nie zaskoczył Tatasuranu. Pięć minut później Bilasco uderzył zza pola karnego, ale na posterunku był Kasprzik, który skutecznie interweniował. W 38. minucie groźnie było pod bramkę Lecha. Prawą stroną przedarł się Nicolita, zagrał w pole karne do Onofrasa, ale napastnik Steauy nie dosięgnął do piłki.
Minutę później świetną akcję, zakończoną bramką, przeprowadzili podopieczni Jose Mari Bakero. Lechici szybko rozegrali rzut wolny. Rudnevs podał do Wilka, który dokładnie zacentrował piłkę w pole karne. Tam na futbolówkę czekał już Kriwiec, który bez najmniejszych problemów pokonał golkipera rywala. Do przerwy nic się już nie zmieniło i „Kolejorz” po pierwszej połowie prowadził 2:0.
Dwie minuty po wznowieniu gry Rumuni mogli zdobyć bramkę kontaktową. Nicolita dośrodkował w pole karne, piłkę opanował Bilasco, ale w bardzo dobrej sytuacji nie trafił nawet w światło bramki. W 51. minucie piłkarzom Steauy udało się w końcu pokonać Kasprzika. Surdu wyszedł na czystą pozycję, podał do Nicolity, który wślizgiem wpakował piłkę do bramki Lecha.
Chwilę później boisko musiał opuścić Gancarczyk, który za dyskusję z arbitrem otrzymał czerwoną kartkę. Oba kluby umówiły się jednak wcześniej, że w takim wypadku na plac gry wejdzie inny gracz. Miejsce „Garnka” na lewej obronie zajął Luis Henriquez.
W 59. minucie na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Kriwiec, ale trafił on tylko w jednego piłkarza przeciwnika. W 66. minucie Szekely postanowił zaskoczyć Kasprzika, ale jego próba powędrowała nad poprzeczką. Później przez dłuższy fragment oglądaliśmy chaotyczną grę po obu stronach, po części spowodowaną duża liczbą zmian przeprowadzonych przez szkoleniowców.
Dopiero w 83. minucie ciekawie zrobiło się pod bramką „Kolejorza”. Surdu wpadł w pole karne, minął Djurdevicia i oddał silny strzał na bramkę Lecha, ale w tej sytuacji pewnie interweniował Kasprzik. Sześć minut później Stilić świetnie wypatrzył Ubiparipa, który po serii dryblingów był bliski zaskoczenia Stanca. Bramkarz Steauy jednak zablokował uderzenie, broniąc swój zespół przed stratą trzeciej bramki.
Ostatecznie mistrz Polski pokonał Steauę Bukareszt 2:1. Spotkanie było zacięte, obie strony stworzyły sobie kilka groźnych sytuacji. Jutro piłkarze Lecha zagrają drugi sparing podczas zgrupowania w Belek, w którym zmierzą się z Hajdukiem Split.
KKS Lech Poznań – Steaua Bukareszt 2:1
Bramki:Rudnevs '8, Kriwiec ’40 – Nicolita ’ 51
Lech Poznań: Kasprzik – Mikołajczak (46.Jurga), Bosacki, Djurdjević, Gancarczyk (52.Henriquez) – Możdżeń (46.Golla), Kamiński (46.Stilić) – Wilk (62.Ślusarski), Krivets (73.Zapotoka), Kiełb – Rudnevs (73.Ubiparip).