Z końcem sezonu zakończyło się wypożyczenie Jana Bednarka do Górnika Łęczna. 20-letni obrońca zebrał sporo doświadczenia występując w barwach Górnika w 18 spotkaniach i latem wznowił przygotowania do sezonu już z pierwszą drużyną Lecha Poznań. Niestety młodemu stoperowi trudno będzie wywalczyć sobie miejsce w składzie, gdy do gry w środku obroni zgłaszają się starsi i bardziej doświadczeni Arajuuri, Dudka, Wilusz, Kadar, czy Nielsen.
-Janek musi udowodnić swoją przydatność do pierwszego zespołu. Na pewno zdaje sobie sprawę, że w Lechu gra się trudniej niż w Górniku Łęczna – komentuje szkoleniowiec Lecha- Jan Urban. Pochodzący ze Słupcy zawodnik roczne wypożyczenie w Łęcznej może uznać za udane. Łącznie spędził na boiskach Ekstraklasy aż 1184 minut, co pozwoliło mu zebrać sporo doświadczenia – Ja obserwując go czy w meczu, czy na treningach, widzę mnóstwo zapału w jego pracy. Na razie nie widzę, by Janek się przejmował, że nie załapie się do osiemnastki. Tak powinno być – opowiada Urban.
Ratunkiem dla młodszego z piłkarskich braci Bednarków mogą być ruchy transferowe, o których w kontekście obrońców mówi się coraz głośniej. Mówi się bowiem, że duńskie Broendby jest zainteresowane wykupieniem Paulusa Arajuuriego jeszcze przed ukończeniem jego kontraktu, a transfer Tamasa Kadara jest niemal przesądzony – Zobaczymy, jak ta sytuacja będzie wyglądać pod koniec okienka, jaką będziemy mieć kadrę i czy Janek dostanie więcej, czy mniej szans na grę. Wtedy zadecydujemy, czy Janek zostanie, czy odchodzi na wypożyczenie. Może być też tak, że wcale nie będziemy myśleć o wypożyczeniu, tylko od razu powiemy, że zostaje z nami na stałe. Muszę widzieć, że robi postępy – mówi szkoleniowiec 7-krotnego mistrza Polski.