Legia interesuje się każdym zawodnikiem, na którego jakikolwiek pracownik Lecha spojrzy. Wydaje jej się, że w ten sposób utrze nosa swojemu największemu rywalowi. Mamy jednak dla stołecznego klubu propozycję nie do odrzucenia.
W Poznaniu już się żartuje, że Lech zacznie głośnie mówić o tym, że jest zainteresowany Rasiakiem albo Zahorskim, żeby Legia kupiła tych zawodników. To doprawdy zabawne.
Jeśli chcecie faktycznie utrzeć nosa „Kolejorzowi”, to weźcie się za Mariusza Rumaka. To byłoby coś. Tak sobie myślę, że zabranie zawodnika, któremu kończy się kontrakt to nic takiego. Piłkarza, który jest w kręgu zainteresowań Lecha? E tam. Ale wyrwanie kogoś, kto ma obowiązującą przez dłuższy czas umowę z Lechem, to już coś.
Zapędy na „Kamyka” spełzły na niczym. W zasadzie to transferowa porażka, bo Lech wygrał na starcie. Obie strony chcą dalej współpracować i niebawem przedłużą kontrakt.
Ale gdyby tak zabrali Rumaka? To byłby prawdziwy cios dla klubu. Zabiorą piłkarza, to znajdzie się nowego. Ale gdy odchodzi trener to razem z nim pewna większa filozofia. Taktyka, praca w okresie przygotowawczym? To wszystko poniekąd na marne, bo przychodzi nowy szkoleniowiec, to nowa wizja budowy drużyny. Nowe schematy taktyczne, a te poprzednie można wyrzucić do kosza. A drużyna musi wtedy na nowo nauczyć się gry w piłkę.
To wszystko oczywiście pół żartem, pół serio. Bo w Poznaniu znudziły się nam już transfery do Legii. Co za dużo to nie zdrowo. To nikogo nie bawi. Ok pierwszy zrobił wrażanie, drugi spłynął, a kolejne to już w ogóle. No chyba, że zabierzecie nam tego trenera. Stawiamy Wam wyzwanie. Ale tego się pewnie nie podejmiecie, bo za bardzo w Warszawie nie lubicie naszego szkoleniowca.