– Po pierwszym meczu nowego trenera było już widać, że gramy inna piłkę, gramy bliżej bramki rywala i nie trzymamy piłki w obronie, gdzie wymieniamy wiele podań, a przechodzimy szybko do ataku – komplementuje nowy system gry Lecha, Semir Stilić.
Bośniak w pierwszych dwóch meczach na wiosnę nie zagrał od początku spotkania. Dopiero przed kilkoma dniami w Krakowie pojawił się w wyjściowej jedenastce. – Można powiedzieć, że odżyłem. Pracowałem ciężko na treningach, ale czułem się niedoceniany i niedowartościowany – podkreśla piłkarz.
Teraz jednak wydaje się, że jego forma jest zwyżkowa. – Myślę, że w piątek pokazaliśmy, że umiemy grać, a nasze miejsce jest w czubie tabeli. Chcieliśmy tamto spotkanie wygrać, ale ułożyło się tak, że wpierw mieliśmy sytuacje bramowe, a potem czerwoną kartkę. Ważne, że pokazaliśmy charakter – zaznacza pomocnik.
Semir Stilić liczy na to, że Lech jutro pokaże się z dobrej strony przed poznańską publicznością. – Każdy z nas jest zadowolony z tego jak pracujemy. Widać na treningach radość. Chcemy grać na sto procent i dać z siebie wszystko. Teraz myślimy o Wiśle i chcemy wygrać, nieważne, w jakim stosunku. To nie jest decydujący mecz, ten zagramy za tydzień. To pierwsza część, 180 minutowej walki. Gdy ona się zakończy będziemy wiedzieli, jaki jest jej wynik – uważa Bośniak.