Semir Stilić mecz finałowy rozpoczął na ławce rezerwowych i dopiero w drugiej połowie pojawił się na placu gry. – To nie była moja decyzja. Ja czuję się dobrze, ale trener wystawia skład. Nie zgadzam się z tym – powiedział po spotkaniu pomocnik Lecha.
Mistrz Polski od początku meczu przeważał, zdobył bramkę i wydawało się że był bliższy zdobycia trofeum, jednak mimo to musiał przełknąć gorycz porażki. – Ciężko po takim meczu coś powiedzieć. Graliśmy dobrze, w pierwszej połowie powinniśmy prowadzić przynajmniej 2:0. Cóż, taka jest piłka – przyznał Bośniak. – Byliśmy lepsi, Legia cały czas goniła wynik, ale ona wygrała, więc co z tego, że prowadziliśmy grę – dodał.
Teraz sytuacja Lecha w perspektywie awansu do europejskich pucharów jeszcze bardziej się skomplikowała. – Po takim meczu ciężko jest nie spuszczać głowy, ale jesteśmy profesjonalistami i musimy być zmobilizowanymi do gry – zauważył pomocnik „Kolejorza”.
W ostatnich dniach spekuluje się na temat jego ewentualnego odejścia z klubu. Bośniak jasno tę sytuację komentuje: – Na pewno nie będzie tak, jak dzisiaj. Mam jeszcze rok kontraktu, ale nie będę siedział na ławce. Zawsze jestem zaskoczony, jak nie gram – podkreśla Bośniak.