– To nie była dla nas sensacja, ale czeka nas dużo pracy w jutrzejszym meczu, bo zapewne Lech będzie posiadał piłkę przez większą część meczu. My zrobimy wszystko, by wywieźć stąd zwycięstwo – przyznał kapitan Stjarnan FC. – Byliśmy dobrze przygotowani w pierwszym meczu, wiemy co może nas spotkać jutro, ale mamy nadzieję, że nasza dyspozycja pozwoli nam awansować dalej
Lechici liczą jutro na stałe fragmenty gry, jak do tego podchodzą piłkarze z Islandii? – Widzieliśmy wiele meczów Lecha i wiemy jak grają, wiemy, że często wykorzystują skrzydła. Dochodzi do wielu wrzutek w pole karne. Nie przygotowywaliśmy się specjalnie pod tym katem wiemy, ale jesteśmy na to przygotowani – dodał
Piłkarze z Islandii jeszcze nigdy nie grali na takim stadionie, przy takiej publiczności – Stadion jest niesamowity, nikt nie grał z nas na takim obiekcie i to będzie dla nas niewątpliwie przezycie. Nie wiem jak zareagujemy na tylu kibiców, ale mam nadzieję, że przejdziemy przez to dobrze i zagramy w kolejnej rundzie – kończy
Trener Runar Pall Sigmundsson przed jutrzejszym meczem jest wyluzowany i wierzy w swój zespół – Jesteśmy w świetnej formie, nie przegraliśmy od dłuższego czasu. Jesteśmy w świetnej formie mentalnej, na wielu przeciwników jesteśmy dobrze przygotowani i trudno nas pokonać – mówi
Mimo takiego stadionu i tylu kibiców, którzy pojawią się jutro na Bułgarskiej trener gości ma nadzieję, że uda im się wrócić do domu z awanse do kolejnej rundy – Wierzymy ze możemy osiągnąć dobry rezultat bez strzelonej bramki przy tak dużej publiczności. To będzie ciężki mecz, ale chcemy wygrać i wrócić na Islandie jako zwycięzcy.
Zespól z Islandii po raz pierwszy występuje w Lidze Europejskiej i radzi sobie całkiem nieźle jak na debiutanta – Chcemy cieszyć się każdym momentem, który spędzimy na boisku. Pokonanie Lecha na własnym stadionie było dla nas wielkim osiągnięciem. My chcemy pisać tę historię dalej i chcemy kolejnych sukcesów – kończy Sigmundsson