Przed startem rundy wydawało nam się, że sytuacja kadrowa Lecha Poznań nie jest wcale taka zła. Oczywiście zawsze mogło być lepiej, lecz wyniki sparingów i atmosfera w drużynie napawała nas do optymizmu. Na urazy skarżyli się jedynie Jasmin Buric, Karol Linetty i Zaur Sadajev, czyli wydawało się, że zawodnicy do zastąpienia. Po długich przerwach wracali Szymon Pawłowski, Maciej Wilusz i Kebba Ceesay, którzy nie mieli łatwo w walce o miejsce w pierwszej jedenastce. Maciek Wilusz i Kebba szlifują formę i wygląda to też coraz lepiej – informuje asystent trenera Skorży.
W meczu z Pogonią między slupkami Kolejorza stanął Gostomski, dla którego uraz Jasmina był kluczem do uzyskania zaufania od sztabu szkoleniowego Lecha. Na pozycji „Karolka” zagrał Darko Jevtić, który teraz narzeka na ból kręgosłupa i prawdopodobnie nie wystąpi w niedzielnym meczu z Ruchem Chorzów. Jako skrzydłowy w zeszłą sobotę zagrał młody Kownacki, który już w przerwie spotkania narzekał na ból w kostce. – Uraz Dawida nie jest poważny, występ w meczu z Ruchem stoi pod znakiem zapytania. Czekamy jak to się będzie rozwijało – ocenia sytuację bohatera akcji #DychaKownasia trener Rząsa. Asystent Macieja Skorży dodaje także, że martwi ich stan zdrowia Jevticia –Darko ma problemy z kręgosłupem, trenuje indywidualnie i czekamy na wiadomości od lekarza. Liczymy, że to takie drobne dolegliwości i mamy nadzieję, że na dniach do nas dołączy.
Zatem przed meczem z Pogonią Lech miał trzech kontuzjowanych zawodników, a po zremisowanym meczu dwóch przybyło, ale jeden wrócił. Sytuacja ta pomaga trochę sztabowi szkoleniowemu w wyborze najlepszych zawodników do meczowej jedenastki. Trochę, ponieważ w zanadrzu mają także nowych zawodników, ktorzy czekają na debiut. – Prezentują się coraz lepiej, oczywiście nie są z nami tak długo, żeby można mówić, że rozumieją się ze wszystkimi na pamięć. Wygląda to coraz lepiej z każdym dniem, oni też czują się pewniej. Szkoda, że David wypadł nam z powodu przeziębienia. Tamas wygląda bardzo dobrze, ale ma też duża rywalizację na swojej pozycji. Arnaud przyszedł do nas na samym końcu i ten okres przygotowawczy nie był dla niego optymalny, on potrzebuje więcej czasu, ale z treningu na trening wygląda coraz lepiej– mówi Rząsa.