Miniony rok można śmiało porównać do sinusoidy. Początek to walka o to, by Mistrzostwo po pięciu latach powróciło do Wielkopolski, a druga część roku to głównie słabe występy w Ekstraklasie i Lidze Europy.
Wiosnę lechici zaczęli dobrze, bo na wyjeździe zremisowali z Pogonią Szczecin, a gola w ostatnich sekundach zdobył Paulus Arajuuri. Na przestrzeni ośmiu meczów Kolejorz przegrał tylko raz – z Zawiszą Bydgoszcz 0:1, a jeszcze jeden raz podzielił się punktami – bezbramkowo zremisował z Cracovią. Marzec podopieczni wówczas Macieja Skorży zakończyli zwycięstwem z Legią na własnym stadionie po tym, jak wcześniej pokonali Znicz Pruszków, awansując do półfinału Pucharu Polski.
Pierwszego kwietnia lechici swoim kibicom sprawili dość niemiły prezent, bowiem w Stargardzie Szczecińskim przegrali z drugoligowym zespołem Błękitnych w walce o finał PP. Całe szczęście nieco ponad tydzień później piłkarze się zrekompensowali i pokonali Błękitnych po dogrywce 5:1, zapewniając sobie udział w finale PP. Mimo, że to Lech pierwszy strzelił bramkę na Stadionie Narodowym, to z końcowego sukcesu mogli cieszyć się legioniści, którzy wygrali 2:1.
Tydzień później to poznaniacy triumfowali w stolicy. Wygrali przy Łazienkowskiej 2:1 i pewnie zaczęli kroczyć po mistrzowski tytuł. Co prawda przegrali z Jagiellonią Białystok 1:3, ale później było już tylko lepiej. Należy przypomnieć sobie świetną paradę Macieja Gostomskiego w Gdańsku, która zapewniła Lechowi trzy oczka, a później upragnione trofeum.
Nowy sezon lechici zaczęli z przytupem. Najpierw wywalczyli Superpuchar Polski, pokonując przy Bułgarskej warszawską Legię 3:1, a kilka dni później w Sarajewie wygrali w eliminacjach do LM i przeszli do następnej rundy. Lipiec zakończyli porażką z FC Basel.
Sierpień to miesiąc, o którym wszyscy chcieliby zapomnieć. Poznaniacy odpali z walki o Ligę Mistrzów, a także w Ekstraklasie przegrywali mecz za meczem. Udało im się wygrać w Pucharze Polski z pierwszoligową Olimpią Grudziądz oraz pokonać w dwumeczu Videoton Sekesfehervar i awansować do fazy grupowej Ligi Europy.
Po porażce 2:5 z Cracovią z Lechem pożegnał się Maciej Skorża, a zastąpił go Jan Urban, co przyniosło pożądane efekty. Lechici wygrali z Fiorentiną 2:1, a z Legią 1:0 i z ostatniego miejsca w tabeli zaczęli piąć się w górę, nie gubiąc po drodze głupio punktów.
Na jedenaście kolejnych meczów w tym sezonie, Lech przegrał trzy. Z Fiorentiną, Basel i Piastem Gliwice w ostatniej kolejce. Drużyna awansowała na szóste miejsce w tabeli i na wiosnę wszystko się może zdarzyć… 😉