404 minuty na swoją pierwszą bramkę w barwach Lecha czekał Łukasz Teodorczyk. I udało się. Napastnik „Kolejorza” godnie zastąpił Bartosza Ślusarskiego, a jego trafienie zadecydowało o zdobyciu przez gospodarzy trzech punktów.
– Dla niego to był bardzo ważny gol. Takie rzeczy podnoszą na duchu, dodają wiary i są ważne psychicznie. To pierwsza bramka, przy dużej licznie kibiców, do tego ładna. Bardzo ważne wydarzenie dla Łukasza – mówił po meczu Mariusz Rumak.
Teodorczyk po zdobyciu gola pobiegł w kierunku ławki rezerwowych. – Przybiegł do zespołu, bo razem jako drużyna chcemy wygrywać. Podszedł też do Piotra, bo dużo z nim ostatnio rozmawia, a ja stanąłem mu na drodze, machnąłem palcem, to podszedł zapytać o co mi chodzi – żartował po spotkaniu trener Lecha.
Zdaniem szkoleniowca „Kolejorza” bardzo ważne była nie tylko bramka, ale również ten czas, w którym zawodnik nie strzelał gola. – Starałem się z nim dużo rozmawiać. Młodym zawodnikom trzeba pomagać i kierować nimi. Chciałem go podnieść na duchu – przyznał opiekun Lecha.